Conlanger

Gwanunig

Myślałem niedawno o tym, aby stworzyć język, w którym można tylko śpiewać - nie da się mówić. I na razie wyszło coś takiego [duże litery to indeksy górne, które oznaczają dźwięki]:

język tuEkuC

Fonetyka i fonologia:
Długości dźwięków:
û – cała nuta
ú – półnuta
u – ćwierćnuta
ù – ósemka
Wartości dźwięków:
|C, |D, |E. |F, |G, |A, |H, C, D, E, F, G, A, H, C|, D|, E|, F|, G|, A|, H|
Samogłoski:
u [u]
a [a]
i [i]
e [e]
o [o]
Spółgłoski:
t [t]
d [d]
s [s]
z [z]
p [p]
b [b]
f [f]
v [v]
g [g]
k [k]
h [h]
y [j]
l [l]
m [m]
n [n]
Budowa sylaby: V; CV; CyV; Vy; CVy

Przykłady:
úC oGeAtoAsaHíH => Kochał.
úC ûC. => Tak.
úC úDdéCheD oHeHtoAsaHíH úDdéChéCvéC. => Człowiek kocha ludzi.

No i jeszcze dodatkowo odmiana pierwszego tematu czasownika:
-iE
1 os. r. męski cz. przeszły – eCeD-
1 os. r. męski cz. teraźniejszy – eCeC-
1 os. r. męski cz. ciągły (wieczny) – eDeD-
1 os. r. męski cz. przyszły – eDeE-
1 os. r. żeński cz. przeszły – oCoD-
1 os. r. żeński cz. teraźniejszy – óC-
1 os. r. żeński cz. ciągły (wieczny) – óD-
1 os. r. żeński cz. przyszły – oDoE-
1 os. r. nijaki cz. przeszły – oCiD-
1 os. r. nijaki cz. teraźniejszy – oCiC-
1 os. r. nijaki cz. ciągły (wieczny) – oDiD-
1 os. r. nijaki cz. przyszły – oDiE-
2 os. r. męski cz. przeszły – eCeyD-
2 os. r. męski cz. teraźniejszy – eyC-
2 os. r. męski cz. ciągły (wieczny) – eyD-
2 os. r. męski cz. przyszły – eDeyE-
2 os. r. żeński cz. przeszły – aCayD-
2 os. r. żeński cz. teraźniejszy – ayC-
2 os. r. żeński cz. ciągły (wieczny) – ayD-
2 os. r. żeński cz. przyszły – aDayE-
2 os. r. nijaki cz. przeszły – oCoyD-
2 os. r. nijaki cz. teraźniejszy – oyC-
2 os. r. nijaki cz. ciągły (wieczny) – oyD-
2 os. r. nijaki cz. przyszły – oDoyE-
3 os. r. męski cz. przeszły – iCeD-
3 os. r. męski cz. teraźniejszy – iCeC-
3 os. r. męski cz. ciągły (wieczny) – iDeD-
3 os. r. męski cz. przyszły – iDeE-
3 os. r. żeński cz. przeszły – iCaD-
3 os. r. żeński cz. teraźniejszy – iCaC-
3 os. r. żeński cz. ciągły (wieczny) – iDaD-
3 os. r. żeński cz. przyszły – iDaE-
3 os. r. nijaki cz. przeszły – iCiD-
3 os. r. nijaki cz. teraźniejszy – iCiC-
3 os. r. nijaki cz. ciągły (wieczny) – iDiD-
3 os. r. nijaki cz. przyszły – iDiE-

Np.:
Czasownik: híF – być
eCeDhíF - byłem
eCeChíF - jestem
eDeDhíF - {byłem} jestem {będę}
eDeEhíF - będę
oCoDhíF - byłam
óChíF - jestem {r. ż.}
óDhíF - {byłam} jestem {będę}
oDoEhíF - będę {r. ż.}
itd...

Uwaga do rodzajów: żeński i męski odnoszą się tylko do ludzi, istot antropomorficznych i istot wyższych.

I tak, wiem, że mało tutaj widać...

pittmirg

Powiedziałbym, że coś w rodzaju języków tonalnych, ale podstawowa różnica jest taka że w językach tonalnych tony są relatywne (tzn. ich absolutna wysokość zależy od intonacji i od rodzaju głosu mówiącego), a nie absolutne. Mając taki system, należałoby się zastanowić jak byłoby kodowane te informacje które normalnie są kodowane przez intonację, która z wiadomych względów nie może być wykorzystana.

Posiadanie 4 kontrastujących długości samogłosek też jest raczej "nieludzkie".

Interesujące, kto tego by używał? Elfy? Żargon maniaków-dyrygentów? Smile

Canis

Cóż, możliwe że są istoty o innej budowie krtani i umysłach, które które pozwoliłyby na używanie takiego języka Surprised

Kwadracik

Leto Atryda

Też się zastanawiałem, czy język kosmitów mógłby wyglądać w ten sposób. Możliwe jest jeszcze coś innego, jak u Lovecrafta (obcy z opowiadania "Whisperer in the Darkness"): język w którym fonemami są kolory emitowane przez organy fluorescencyjne.

Gwanunig

Ale to jest język tonalny w sumie: dźwięk C (lub |C, albo C|) podajesz zawsze na początku zdania w słowie úC. Równocześnie podajesz wartość półnuty dla danego zdania. Ale to w sumie istnieje tylko na wszelki wypadek. Zaleca się śpiewanie C jako C Very Happy

.

A język ten w ostatecznym założeniu ma być stosowany przez ludzi i nie rozumiem, dlaczego miałby on być niemożliwy do użycia przez nasz gatunek. No i był przebłysk, żeby to elfy tak gadały, ale... jakie elfy? Gdzie? Więc zostali ludzie.

No i używałby tego jeden naród (tak jest na razie koncepcja), który dodatkowo mieszka nad jakąś rzeką - bo nazwa narodu i języka pochodzi od słowa rzeka (tuCkùE).

varpho

albo język zapachów - nie pamiętam już gdzie o tym czytałem... rzecz o wizycie kosmitów, posługujących się takim właśnie językiem. do pierwszego kontaktu z ziemianami maksymalnie spotęgowali swoje zapachy, żeby jak najwyraźniej przekazać Ziemianom to, co chcieli przekazać. niestety, Ziemianie z ich wizyty zapamiętali tylko przeraźliwy smród.

jeżeli przeczytałem o tym gdzieś na tym forum to wybaczcie, ale mam problem z zapamiętywaniem źródła.

Qrczak

Język z tyloma tonami byłby możliwy do użycia tylko przez garstkę ludzi, którzy mają słuch muzyczny.

Gwanunig

A podobno czysty śpiew da się dość dobrze wyćwiczyć. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego dziecko znające tylko śpiew, nie słyszące nigdy w życiu mowy, nie mogłoby nauczyć się rozróżniać dźwięków i powtórzyć ich.

Qrczak

Co innego czysto śpiewać, a co innego spisać nuty ze słuchu. Zwłaszcza kiedy dźwięki nie układają się w regularną melodię.

Gwanunig

Ale podobno mona wyćwiczyć nawet słuch absolutny, który tutaj nie jest w ogóle potrzebny...

Pijotrfieczerst · Gość

Ze słuchem absolutnym trzeba się urodzić. Stwierdzenie, że ktoś taki posiada następuje najczęściej miedzy czwartym a szóstym rokiem życia i to jest najlepszy czas, aby zacząć naukę gry na skrzypcach.
Później jest już po ptokach. A o tym, że słuch muzyczny jest cechą wrodzoną, świadczą najlepiej "gwiazdy" polskiego "szołbiznesu".

Gwanunig

Słuch absolutny rzeczywiście jest podobno cechą wrodzoną (ale też i dominującą i przy ćwiczeniu w wieku do sześciu lat umiejętności muzycznych ma on największe szanse się uaktywnić), ale słuch relatywny już nie - można go wyćwiczyć, a polega on na porównywaniu dźwięków. Dlatego sądzę, że w przypadku, gdy na początku zdania śpiewamy półnutę, która dla całego zdania będzie miała umownie wartość C (nie musi to wcale być dokładne C), to człowiek ze słuchem relatywnym rozpozna dźwięki użyte w zdaniu, najczęściej zresztą będące w tej samej oktawie...

A polskie "gwiazdy" wybaczcie, niewiele mnie obchodzą ;P

Prince of Sorrow

heh, zainspirowany solresolem kiedyś o czymś takim myślałem, dla mnie nie do końca jasne Razz

w każdym razie pomysł ciekawy Wink

a gdzie szesnastki i sześćdziesięcioczwórki?
Słuch chyba jednak mieć trzeba Wink

(ja mam

)

Gwanunig