|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:02, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Na razie korci mnie, żeby lekko zarabizować mój język przynajmniej w zakresie słownictwa. Np. "uczeń" to u mnie banalne lerinare (temat lerin- oznaczający uczenie się i regularna końcówka -(a)re - wiadomo, o co chodzi), a aż się prosi, aby przynajmniej jako wariant dać tu talibe
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Wto 12:58, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:55, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dokończę przy okazji opis fonologii. Otóż niemożliwe są zbitki samogłoskowe, między samogłoski zawsze wskakuje "y" lub "w". Dlatego np. "teatr" to u mnie tiyater - "teater" lub "tiater" jest niedopuszczalne. "teyater" byłoby z punktu widzenia fonologii dopuszczalne jak najbardziej, ale wolę tiyater, bo lepiej brzmi
No dobra, to teraz trochę gramatyki. Na początek RZECZOWNIK.
Rzeczownik poprzedzamy przedimkiem określonym la bądź nieokreślonym yen.
Np. Me vetus yen kit. - Widzę (jakiegoś) kota.
Me vetus la kit. - Widzę (tego) kota.
Chyba szerzej tłumaczyć nie muszę
Jeśli mówimy o pojęciach abstrakcyjnych, przedimek jest opuszczany. Czyli np. Fizik varus truda. - Fizyka jest trudna.
Ale uwaga! Uczeń, który chce się poskarżyć, że nauka fizyki przychodzi mu z trudem, powie La fizik varus truda! - (Ta) fizyka jest trudna!. Czyli w domyśle "trudna dla mnie", a nie "trudna w sensie ogólnym".
A teraz będzie ciekawiej - liczba mnoga.
Rzeczowniki zakończone spółgłoską mają regularną końcówkę -as, np. kit => kitas
Rzeczowniki zakończone samogłoską mają regularną końcówkę -s, np. kane (pies) => kanes.
Ale uwaga! Dodawanie końcówki liczby mnogiej jest obowiązkowe tylko w sytuacjach, gdy nie wynika z kontekstu, że właśnie liczbę mnogą mamy na myśli. Np.
Me vetus la kit. - Widzę (tego) kota
Me vetus la kitas. - Widzę (te) koty.
(przedimki nie dostają w liczbie mnogiej żadnej końcówki)
Ale chcąc powiedzieć "Widze trzy koty" możemy śmiało powiedzieć Me vetus tre kit.. "tre kitas" też byłoby formalnie poprawne, ale końcówka nie jest tu do niczego potrzebna, więc można ją pominąć.
Tak samo nie stosujemy końcówki liczby mnogiej, mówiąc o jakichś rzeczach jako gatunku.
Np. Zi likus kane. - Ona lubi psy (ogólnie jako gatunek).
Gdybyśmy chcieli powiedzieć "Ona lubi psa" (w domyśle: znanego nam psa), wtedy mówimy Zi likus la kane. (dochodzi przedimek określony).
I jeszcze jeden przykład:
On likus muken kit. - On lubi dręczyć koty (jakiekolwiek)
On likus muken yen kit. - On lubi dręczyć (jakiegoś, jakiegokolwiek) kota.
On likus muken la kit. - On lubi dręczyć (tego) kota.
On likus muken la kitas. - On lubi dręczyć (te) koty (czyli np. posiada znane nam trzy koty i wiemy, że lubi je dręczyć)
Zauważmy, że pierwsze dwa zdania są znaczeniowo bardzo do siebie podobne.
I na koniec: Przedimek nieokreślony yen stosuje się również przed liczbą mnogą (formą z końcówką -as/-s), wtedy oznacza "jakieś", "parę", itp.
Np. Me kopan yen bukas. - Kupiłem parę książek.
Me vetus yen madis. - Widzę jakieś (nieznane mi) dziewczyny.
I to na razie na tyle. Wszelkie pytania, sugestie i konstruktywna krytyka mile widziane.
Jutro coś o odmianie przez przypadki. Nie bójcie się/nie róbcie sobie nadziei (niepotrzebne skreślić), język nie jest fleksyjny, aglutynacji przy odmianie przez przypadki też brak, generalnie nadmiaru przypadków i jakichkolwiek końcówek się nie spodziewajcie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Czw 21:03, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hapana Mtu
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warsina, Weneda
|
Wysłany: Pią 1:57, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Luki napisał: | Na razie korci mnie, żeby lekko zarabizować mój język przynajmniej w zakresie słownictwa. |
Zdecydowanie popieram!
Cytat: | "uczeń" [...] talebe |
Pani w szkole: Oj, dzieci, jacy z was za talibowie? Ile razy wam mówiłam, że nie piszemy kalemem po kitabach.
A przedimek yen nie jest przypadkiem inspirowany liczebnikiem jeden? W moim leukoskim był homofoniczny przedimek jen(<=jeden).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:21, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Yen istotnie bylo inspirowane polskim "jeden", niemieckim "ein" itp. Co więcej przez pewien czas słowo yen oznaczało w moim języku zarówno przedimek nieokreślony jak i liczebnik "jeden". Dopiero niedawno z różnych względów to rozdzieliłem, teraz "jeden" to un.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 12:57, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Czas na przypadki.
Aby uprościć opis, opiszę krok po kroku, w jaki sposób są oddawane polskie przypadki w moim języku.
Mianownik
Tu chyba niczego wyjaśniać nie trzeba
Dopełniacz
W moim języku istnieje słowo de, za pomocą którego opisuje się posiadanie. Np.
Dit varus la kit de meya fader. - To jest kot mojego ojca.
Słowo de czasem może też odpowiadać polskiemu "z" w wyrażeniach typu "jeden z nas" (un de no) - na tej samej zasadzie, co angielskie "of" ("one of us")
Celownik
Tu posiłkujemy się przyimkiem tu (po polsku "do"), np.
Me daran la buk tu teya brat - Dałem (tę) książkę twojemu bratu (Dosł. "Dałem książkę do twojego brata")
Biernik
Biernik oznaczamy słowem ri. Ale uwaga - użycie tego słowa nie zawsze jest obowiązkowe!
Otóż podstawowy szyk zdania w moim języku to SVO - jeśli zachowamy ten szyk, to słowo ri możemy pominąć - np. chcąc powiedzieć "Jan bije Piotra" nie musimy powiedzieć Yan batus ri Peter, wystarczy samo Yan batus Peter. Dopiero zmieniając szyk zdania na "Piotra bije Jan", musimy użyć słowa ri - mamy wówczas Ri Peter bitus Yan.
Czasem to jedno słowo ri może diametralnie zmienić sens zdania. Oto przykłady:
Ver bitan te? - Kto cię ugryzł?
Ri ver bitan te? - Kogo ugryzłeś?
Albo:
Al madi amus te? - Ile dziewczyn cię kocha? (al - ile)
Ri al madi amus te? - Ile dziewczyn kochasz?
Narzędnik
Aby opisać, że posługujemy się jakimś przedmiotem, rzeczą itp., używamy słowa mey, np.
Me farut tu la shol mey bus. - Pojadę do szkoły autobusem.
Zi atakan on mey hamer - Zaatakowała go młotkiem.
Uwaga: Przed bus i hamer nie ma przedimka, bo atak młotkiem lub jazdę autobusem traktujemy jako pewne abstrakcyjne pojęcie, więc nie ma potrzeby oznaczania, czy chodzi o jakiś znany nam młotek/autobus, czy nie.
Tak samo jest np. w angielskim - np. podróżować autobusem to "to travel by bus" (nie "by a bus" i nie "by the bus")
Słowo mey odpowiada polskiemu "z" jedynie przy oznaczaniu narzędzia/rzeczy/przedmiotu, którym się posługujemy. Jeśli chcemy powiedzieć, że wykonujemy jakąś czynność z jakimś innym podmiotem, wtedy użyjemy słowa ken. Przykład:
Me varan si la shop ken meya brat. - Byłem w sklepie z moim bratem.
Miejscownik
Nie stwierdzono W moim języku wszelkie przyimki łączą się z formą manownikową, np.
si la shol - w szkole
Me talus pel meya sister - Mówię o mojej siostrze.
Wołacz
Równy mianownikowi.
Czy wszystko jasne?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Wto 13:00, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:32, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Luki napisał: | Czy wszystko jasne? |
O tak, bardzo przypomina mi zamenhofszczyznę. Jedynie to "ri"... W sumie ciekawy pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:54, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zamenhofszczyzna jednak nie była konsekwentna - w dopełniaczu i celowniku słowa posiłkowe, a tu nagle w bierniku końcówka. Ja postawiłem na konsekwencję. Jak nigdzie nie ma końcówki przy rzeczownikach, to i w bierniku nie będzie.
No i przymusowego oznaczania biernika u mnie brak
PS. O przymiotnikach będzie później, ale już teraz informuję, że liczby mnogiej w przymiotnikach (w odróznieniu od esperanto) u mnie również się nie zaznacza.
Dita kit varus nera. - Ten kot jest czarny.
Dita kitas varus nera. - Te koty są czarne.
No i przymusu oznaczania liczby mnogiej też u mnie nie ma, gdy wynika ona z kontekstu.
Dita tre kit varus nera. - Te trzy koty (dosł. trzy kot) są czarne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Pią 13:55, 05 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mônsterior
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:54, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Tworzysz nooblang |
Ja wiedziałem, że na Ciebie to można zawsze liczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 19:57, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przymiotniki i przysłówki
Podstawowa końcówka przymiotnika to -a, mają ją zarówno przymiotniki nieutworzone od rzeczownika (np. nova - nowy, nie jest to słowo utworzone od "nowość") jak i utworzone (np. kit - kot => kita - koci)
Ponieważ w moim języku nie ma zbitek samogłoskowych, chcąc utworzyć przymiotnik od rzeczownika zakończonego na samogłoskę, musimy między rzeczownik a końcówkę przymiotnikową wstawić y, np.:
parde => pardeya (koń => koński)
mundi => mundiya (świat => światowy)
Końcówka -a to, jak już pisałem wyżej, końcówka podstawowa, neutralna, natomiast końcówka -u oznacza, że przedmiot opisywany tego typu przymiotnikiem odznacza się określoną cechą (coś jak np. polska para "kulturowy" i "kulturalny"). Nie wiem, jak to opisać fachowo, więc wyjaśnię na przykładach, jak to działa w praktyce:
mode - moda, pis - pismo (także w znaczeniu: gazeta)
modeya pis - pismo o modzie (dosł. modowe pismo)
modeyu pis - modne pismo (czyli pismo, którego czytanie jest obecnie modne)
kor - serce
kora sikate - choroba serca (dosł. sercowa choroba)
koru grit - serdeczne pozdrowienia
Mój język wprowadza to rozróżnienie także tam, gdzie nie wprowadza go polszczyzna, np.
religiya geri - wojna religijna
religiyu omo - człowiek religijny (w znaczeniu: odznaczający się pobożnością)
Przymiotnik nie odmienia się. Końcówka przymiotnika (-a lub -u) jest zawsze taka sama bez względu na liczbę, rodzaj, przypadek. Czyli np. nera to czarny, czarna, czarną, czarnego, czarnych itd.
Przymiotniki można tworzyć nie tylko od przymiotników, ale także od czasowników, np.
pisen - pisać
pisena makin - maszyna do pisania
baken - piec
bakena puder - proszek do pieczenia
Stopniowanie
Oczywiście całkowicie regularne
bona => bonasha => la bonasta - dobry => lepszy => najlepszy
nova => novasha => la novasta - nowy => nowszy => najnowszy
sika => sikasha => la sikasta - chory => bardziej chory => najbardziej chory
A w drugą stronę?
bona => lawtesha bona => la lawtesta bona - dobry => mniej dobry => najmniej dobry
Tu wykorzystujemy słowo lawte (mało), stopniując je odpowiednio.
Przysłówki odprzymiotnikowe tworzymy, dodając do przymiotników koncówkę -ki, np.
bona - dobry => bonaki - dobrze
fideyu - wierny => fideyuki - wiernie
I na koniec słówko o przysłówkach nie pochodzących od przymiotników – nie mają one żadnej obowiązkowej końcówki, tj. nie muszą kończyć się na -aki lub -uki, np. tiper - teraz, liti - niestety, dine - dzisiaj.
PS. Dziś napisałem, jak utworzyć przymiotnik od rzeczownika i czasownika, jutro napiszę, jak utworzyć rzeczownik i czasownik od przymiotnika.
Jakieś pytania?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Pią 12:39, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:45, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz parę słów o zastosowaniu przymiotników w moim języku. Jest ono nieco szersze, niż w języku polskim, gdyż używa się ich także w sytuacjach, w których w polszczyźnie występują konstrukcje z użyciem przyimków lub dopełniacza, np.
kofi - kawa, tas - filiżanka
kofiya tas - filiżanka do kawy (dosł. kawowa filiżanka)
sekurate - bezpieczeństwo, din - służba
sekurateya din - służba bezpieczeństwa (dosł. bezpieczeństwowa służba)
Łącząc przymiotnik z rzeczownikiem, można też opisywać nowe pojęcia, np.
fer - żelazo, rut - droga
fera rut - kolej (dosł. żelazna droga)
fut - stopa, bol - piłka
futa bol - piłka nożna, futbol
Uwaga! Chcąc utworzyć przymiotnik od takich złożonych pojęć, o których wyżej pisałem, postępujemy według następującego schematu:
futa bol - piłka nożna => futay-bola - piłkarski
fera rut - kolej => feray-ruta - kolejowy
Czemu tak dziwnie, czemu to y w środku? Chodzi o to, aby podkreślić, że utworzyliśmy przymiotnik od złożonego wyrażenia i uniknąć wątlpliwości interpretacyjnych. Służę przykładem:
fer - żelazo, rut - droga, fera rut - kolej, mosto - most
feray-ruta mosto - most kolejowy
fera ruta mosto - dosł. żelazny drogowy most. Czyli nie chodzi już o most kolejowy, lecz o most drogowy wykonany z żelaza, a więc zupełnie o coś innego
Dlatego potrzebne jest to y w środku, jest ono niejako odpowiednikiem matematycznego "brania w nawias".
A na koniec jeszcze o tym, jak tworzymy rzeczowniki i czasowniki od przymiotników.
Rzeczownik tworzymy, dodając do przymiotnika końcówkę -te, odpowiada ona co do zasady (choć nie zawsze) polskiemu "-ość", niemieckiemu "-heit", angielskiemu "-ity" i "-ness" itp.
longa - długi
longate - długość
libera - wolny
liberate - wolność
sika - chory
sikate - choroba
Oczywiście od takiego rzeczownika można utworzyć kolejny przymiotnik, np.
sikate - choroba => sikateya - chorobowy
I to tyle na temat przymiotników.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luki dnia Śro 18:48, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:00, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O, prawie, jak aukslang. Chociaż może gdyby ustalić jedno źródło słownictwa, tę, czy inne kwestie, to mógłby być całkiem zgrabny poważny język. (Pisze to ktoś, kto w swoim aukslangu wprowadził przypadkozę.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Pon 15:20, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Milya0 napisał: | O, prawie, jak aukslang. Chociaż może gdyby ustalić jedno źródło słownictwa, tę, czy inne kwestie, to mógłby być całkiem zgrabny poważny język. (Pisze to ktoś, kto w swoim aukslangu wprowadził przypadkozę.) |
Akurat zbyt dobrym auxlangiem to by to nie było; aczkolwiek z drugiej strony, byłoby to i tak lepsze niż np. esperanto…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:39, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Paweł Ciupak napisał: | Milya0 napisał: | O, prawie, jak aukslang. Chociaż może gdyby ustalić jedno źródło słownictwa, tę, czy inne kwestie, to mógłby być całkiem zgrabny poważny język. (Pisze to ktoś, kto w swoim aukslangu wprowadził przypadkozę.) |
Akurat zbyt dobrym auxlangiem to by to nie było; aczkolwiek z drugiej strony, byłoby to i tak lepsze niż np. esperanto… |
Tak, właśnie to miałem na myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luki
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:51, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mimo wszystko nie odbiorę tego jako zaszczyt, bo po opiniach prezentowanych na tym forum widzę, że akurat esperanto niezbyt wysoko zawiesiło poprzeczkę
Inna sprawa, że chyba sami esperantyści nie są w stanie dobrze wytłumaczyć zasad funkcjonowania swojego języka. Próbowałem np. dowiedzieć się, czy w esperanto wymagana jest przy określaniu rzeczy jako gatunku liczba pojedyncza czy mnoga. Polski jest tu akurat nieregularny ("lubię pomidory" ale "lubię pietruszkę", "lubię jabłka" ale "lubię agrest") ale esperanto według swoich założeń powinien być regularne. Tylko gdzie znaleźć regułę?
Albo czasy. Czytam, że w esperanto są czasy teraźniejszy, przeszły i przyszły. A tymczasem... Weźmy sam czas przeszły. Jak oddać różnicę między "Gdy byłem w Warszawie, odwiedziłem swojego ojca" a "Gdy byłem w Warszawie, odwiedzałem swojego ojca" albo między "Napisaliśmy wiele listów" a "Pisywaliśmy wiele listów"?
Pewnie jakieś reguły też tu istnieją, tylko dlaczego są głęboko ukryte?
Myślę, że dla popularyzacji esperanto (o ile jest w ogóle co popularyzować ) więcej zrobiłoby obszerne i precyzyjne wyłożenie na esperantystycznych stronach reguł użycia języka (oczywiście z uwzględnieniem wielu niuansów) poparte kontretnymi przykładami, a nie pisanie jakichś dyrdymałów o braterstwie, zjednoczeniu ludzkości i tym podobnych michałków. Mniej ideologii, więcej konkretów!
PS. Co do ujednplicenia źródła słownictwa w moim języku... Pomysł może i sam w sobie dobry, tylko gdzie to źródło znaleźć? Na pewno nie interesuje mnie kolejny "romlang"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:09, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Luki napisał: | "Napisaliśmy wiele listów" a "Pisywaliśmy wiele listów"? |
Myślę, że to mogłoby być "ni ekskribis (...)" i "ni skribadis (...)".
Cytat: | Myślę, że dla popularyzacji esperanto (o ile jest w ogóle co popularyzować Smile ) więcej zrobiłoby obszerne i precyzyjne wyłożenie na esperantystycznych stronach reguł użycia języka (oczywiście z uwzględnieniem wielu niuansów) poparte kontretnymi przykładami, a nie pisanie jakichś dyrdymałów o braterstwie, zjednoczeniu ludzkości i tym podobnych michałków. Mniej ideologii, więcej konkretów! |
Pewnie za bardzo powchłonęła go filozofia? Zresztą aukslang powinien być przede wszystkim dobrym sposobem komunikacji, a nie "filozofią".
Cytat: | Co do ujednplicenia źródła słownictwa w moim języku... Pomysł może i sam w sobie dobry, tylko gdzie to źródło znaleźć? Na pewno nie interesuje mnie kolejny "romlang" |
O! Może dobrze znana pospólstwu oczyszczona warstwa leksykalna angielszczyzny. Tylko teraz, czy bierzemy tę warstwę fonetyczną, czy piśmienną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|