Conlanger

Jiroon

Waham się od jakiegoś czasu, jakiemu językowi poświęcić trochę mojego czasu. Mam po prostu wątpliwości, który język lepiej rozpracować.

-język Słowian panońskich (wcale nie zainspirowany tym forum, myślałem o nim już od dawna, tylko to forum mi przypomniało)
-język rozwiniętego państwa pomorskiego (ale tym chyba się zajął już Remy, więc nie mam za dużo do roboty...)
-język rozwiniętego państwa Sorbów (Serbów połabskich), czyli całego Połabia
-język rozwiniętego państwa Jaćwingów
-język Atlantydy (zupełnie nieindoeuropejski, bardzo oryginalny)
-język laguński (również nieindoeuropejski, lecz mogący być jeszcze bardziej oryginalny, ze względu na zlikwidowanie niektórych ograniczeń, które ograniczają ew. Atlantydę)

Teraz pytam się was, który język zobaczylibyście najchętniej.

Canis

A język Lemurii będzie? Very Happy

Grało się w końcu w 뮤. Very Happy

Język atlantydy i laguński chętnie bym zobaczył. Języki zupełnie nowe zawsze są u mnie mile widziane.

Serpentinius

Jestem jak najbardziej za panońskim. Smile

Leto Atryda

Ja jestem za atlantydzkim albo laguńskim. Ale co to za ograniczenia odnośnie języka Atlantydy?

Jiroon

Atlantyda generalnie ma jakieś miejsce w ogólnej wyobraźni ludzkości, ludzie jakoś ją sobie wyobrażają. Jeśli moja wizja nie spotka się z ich rozbudowanymi wizjami, mogą źle mnie odebrać. Natomiast Laguna to twór całkowicie i wyłącznie mój, co daje mi większą swobodę działania.

Kwadracik

Hmm, jak to niby ludzie wyobrażają sobie język atlantydzki?

Ja jestem za tymże właśnie lub laguńskim, jeżeli już.

pittmirg

Canis

Ja również nie mam żadnych konkretnych skojarzeń z Atlantydą... no, może kolor morski... ale poza tym...

Lepszy ze mnie na pewno conworlder niż językotwórca, ale to do języka tworzę conworld, nie odwrotnie xD

Hapana Mtu

Odnośnie Atlantydy: też mi się słabo kojarzy, tj. nie mam żadnej konkretnej wizji, ale spodziewałbym się jakichś pamiątek po kontaktach ze starogreckim. Tylko też nie za dużo. Np. słówka związane z handlem, żeglarstwem.

Jiroon

Widzę, że dużo ludzi głosuje za nieindoeuropejskimi. Jak podejmiecie decyzję: Atlantydzki, czy Laguński- to ja ostatecznie się zdecyduję.

Leto Atryda

Jiroon

Dobra, więc podjąłem decyzję, że zabiorę się za język laguński. Wkrótce opublikuję pierwsze efekty.

Gość

Poszczę* tu, bo chyba ten temat będzie najlepszy do conlangerskich dylematów.

Zastanawiam się, czy nie powinienem odłączyć od aparatury podtrzymującej życie język alzacki… Co prawda mam do niego sentyment, bo on jest dla mnie jak ahtialański dla Canisa, koncepcja języka towarzyszy mi już od dzieciństwa, no ale:

1. Nie mam na niego żadnego dobrego, niesztampowego pomysłu.
2. I tak pewnie będzie nierealistyczny, bo za dużo wzoruję się na standardowym francuskim.
3. Dynozaur i Milya wykonali ten sam pomysł DUŻO LEPIEJ swoimi wandyjskim i olżyckim.

Pumożcie!

* I nie, nie chodzi mi o oddawanie moczu.

Pingijno

Dla mnie odpadają aposterioryczne, a zwłaszcza slawlangi.
Więc jestem za laguńskim/Atlantydy.

Gość