|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 5:52, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
varpho napisał: | ale nie miałeś racji, bo nie ma "mieć panowanie nad rzędem dusz", a jest "mieć rząd dusz". |
No... nie miałem racji, ale tak na dobrą sprawę "mieć rząd dusz" dałoby się jeszcze obronić jako "mieć swoich oddanych ludzi", tak samo "walka o rząd dusz", byłaby po prostu walką o dusze. Ostatecznie przekonało mnie sformułowanie "sprawować rząd dusz".
Rodzą się tu dwa pytania.
1. Dlaczego jest to tak podatne na owo wykolejenie interpretacyjne ? Oczywiście, punktem wyjścia jest tu homonimia (rząd 1. rządzenie 2. szereg). Ale czy tylko to ?
2. Od kiedy to sformułowanie jako idiom rozpoczęło swój żywot w polszczyźnie w sensie, o którym mówisz ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Nie 6:15, 19 Wrz 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Śro 8:45, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie cierpię, gdy czytam jakieś wierszowane dzieło dawnego polskiego twórcy we współczesnym wydaniu, i widzę é albo końcówkę -em w przymiotnikach tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne do rymu. Np. nié ma - zima, ale gdzie indziej nie, błee. Albo pisownia współczesna, albo całkiem ówczesna, łącznie z "historyą" itd.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez spitygniew dnia Śro 8:46, 22 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 8:49, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, też mnie denerwuje ta korektorska wybiórczość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Śro 11:24, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
spitygniew napisał: | Np. nié ma - zima, ale gdzie indziej nie, błee. |
W tym przypadku może to akurat odzwierciedlać stan faktyczny: ztcp w kaszubskim ni występuje tylko przed miec, przed innymi czasownikami jest nie. Przypomina mi się też, że w niektórych gwarach miało być nawet rozróżnienie między "nie ma" egzystencjalnym (wymawianym z e pochylonym) a "nie ma" posesywnym (wymawianym z e zwykłym). Ech, czasem wiele bym dał by się na chwilę cofnąć do II poł. XIX wieku/ I poł. XX wieku i dowiedzieć się, jak naprawdę te "kreskowane" samogłoski były przez kogo wymawiane, i jak wyglądał proces ich zaniku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Śro 11:41, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
pittmirg napisał: | Przypomina mi się też, że w niektórych gwarach miało być nawet rozróżnienie między "nie ma" egzystencjalnym (wymawianym z e pochylonym) a "nie ma" posesywnym (wymawianym z e zwykłym). Ech, czasem wiele bym dał by się na chwilę cofnąć do II poł. XIX wieku/ I poł. XX wieku i dowiedzieć się, jak naprawdę te "kreskowane" samogłoski były przez kogo wymawiane, i jak wyglądał proces ich zaniku. |
Teraz normalnie jestem dumny z tego, że czuję się jakbym żył w miejscu, gdzie czas się zatrzymał - właśnie niedawno dystynkcję między nie mo "non habet" i nie ma "non est" zauważyłem u swoich rodziców Ale może gdzieś indziej różnica rzeczywiście była w samogłosce przeczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Toivo
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 11:45, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Śro 11:56, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
spitygniew napisał: |
Teraz normalnie jestem dumny z tego, że czuję się jakbym żył w miejscu, gdzie czas się zatrzymał - właśnie niedawno dystynkcję między nie mo "non habet" i nie ma "non est" zauważyłem u swoich rodziców Ale może gdzieś indziej różnica rzeczywiście była w samogłosce przeczenia. |
*drapie się po głowie*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Denerwuje mnie uporczywe tłómaczenie angielskiego "report" jako "raport", "raportować" w praktycznie każdym kontekscie.
Nawet się spotkałem gdzieś z czymś takim jak "złożę raport nauczycielce". Nawet nie wiem, czy nie w Harrym Potterze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
varpho
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tomaszów / Wawa
|
Wysłany: Pią 23:38, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
maniera mówienia do małych dzieci zniekształconym polskim.
dziś słyszałem "kosji kosji łapsji"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Toivo
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 6:12, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie również mówienie do dzieci zdrobnieniami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 7:28, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Toivo napisał: | Mnie również mówienie do dzieci zdrobnieniami. |
Każdy kij ma dwa końce : nabyta za młodu alergia na zdrobnienia ("nie traktujcie nas jak malutkie dzieci"), w slangu młodzieżowym wraca bumerangiem w postaci tendencji do tworzenia zgrubień od każdego wyrazu, na który padnie choć cień podejrzenia o zdrobniałość, np. padaczka > padaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 11:16, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | maniera mówienia do małych dzieci zniekształconym polskim.
dziś słyszałem "kosji kosji łapsji"... |
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawe (czyt. zupełnie bezsensowne ale rozpowszechnione) jest też mówienie do zwierząt "jak do dzieci". To chyba jakaś kulturowa metafora wynikająca z odnoszenia się wszystkiego, co (jeszcze) nie umie mówić w podobny sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
varpho
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tomaszów / Wawa
|
Wysłany: Sob 19:06, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Toivo napisał: | Mnie również mówienie do dzieci zdrobnieniami. |
tak, to mnie też bardzo wnerwia.
bandziol20 napisał: | padaczka > padaka. |
a mnie się to akurat podoba. traktuję te wszystkie "szacuny" jako swoistą grę językową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:49, 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
również można się spotkać z przypadkami -ęka, -ąka > -ena, -ona. tak świadczy to o braku nosówek w polskim. i o tym, że niejako procesy fonetyczne zatoczyły tu koło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:29, 26 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: |
Ciekawe (czyt. zupełnie bezsensowne ale rozpowszechnione) jest też mówienie do zwierząt "jak do dzieci". |
Ach... myślę, że to tak z czułości, zwierzęta intuicyjnie wyczuwają tę miękką intonację & dobre intencje, inaczej nie reagowałyby na kici, kici
Cytat: |
-ęka, -ąka > -ena, -ona. tak świadczy to o braku nosówek w polskim. |
you mean : szczęka > szczena ? Jak na ironię w 'szczęce' pierwotnie nie było nosówki, czyli było 'szczeka' (skąd też szczekać).
Wniosek o braku nosówek w polskim wydaje mi się przesadny. W tym konkretnym przypadku wymawiam szczęka / szczenka albo coś jeszcze pośredniego (a nawet szcz~ka hehe, czyli z większym udziałem nosa niż jamy gębowej)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Nie 7:41, 26 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|