|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BartekChom
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:27, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Nomenklatura chemiczna to kolejna rzecz do zreformowania i gdzieś powinniśmy mieć, co imperjalistyczny CIUPAC o tym sądzi. |
A co tu reformować? Cofnąć ostatnią reformę i koniec. Tutaj chyba poparcie będzie spore.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kmitko
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:29, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
BartekChom napisał: | A co tu reformować? Cofnąć ostatnią reformę i koniec. Tutaj chyba poparcie będzie spore. |
Tak po prostu "cofnąć wszystko" to byłby idiotyzm. Ze zmiany niezadowoleni są głównie organicy, walić ich:). Ja - nieorganik-membranowiec - zmieniłbym tylko nazewnictwo wodorków niemetali, a także dopuściłbym używanie przedrostków dwu- i trój- równolegle z di- i tri-. System Stocka jest znakomity i dużo lepszy od tradycyjnego nazewnictwa, to bym zostawił, tak samo nazewnictwo związków kompleksowych. Z organiki nie będę się wypowiadał, bo nie używam tego codziennie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 6:38, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, schodzimy z tematu.
Akurat nomenklatury specjalistyczne to już nie nasza działka. Niech ścisłowcy nad tym ślęczą, a my raczej zajmujmy się samym językiem.
Co nie zmienia faktu, że te numerki przeplatane ze słowami kaleczą język ostro (i nie mówię tu o lokantach [chociaż to już akurat organika], bo z nimi to chyba nie ma innego wyjścia, a raczej o "kwasie siarkowym sześć" itp.) i brzmią debilnie. Z tradycyjnym nazewnictwem, język był bogatszy (więcej użytecznych terminów). Moim zdaniem nauczane w szkołach powinno być nasze polskie, patrjotyczne nazewnictwo zwyczajowe - tak jak na zachodzie.
Ale wróćmy do tematu.
Tak na marginesie (ciekawostka): Niedawno dowiedziałem się, czym jest Welwiczja. Roślinka, której nie przewidziała reforma w 1936.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kmitko
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:09, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Akurat dla mnie kwas siarkowy(IV) i kwas siarkowy(VI) to lepsze nazwy niż siarkowy i siarkawy. Moim zdaniem, nauczanie chemii w szkołach powinno nie brać patriotyzmu w ogóle pod uwagę, nazwy zwyczajowe oczywiście należy podawać (w końcu są w powszechnym użyciu), ale wmuszanie w imię "polskości" w uczniów podchlorynów, nadtlenków i kwasów azotawych to sadyzm. A w każdym razie ja do końca miesiąca uczę chemii w liceum i "kwasy siarkawe" uznaję za błąd merytoryczny .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Czw 15:16, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wmuszanie w imię internacjonalizmu "ditlenku węgla" jest bez sensu. Ani nie jest to przez to zrozumiałe dla cudzoziemców, ani nic. A może zmierzamy w stronę karbon-dioksydu?
Tak więc zgadzam się, co najmniej dopuściłbym stosowanie tu polskich liczebników-przedrostków.
Co do organicznej, zaiste chore są rzeczy typu 4-(propan-2-ylo)heptan-1,2,3-triol. Otóż:
1) gdzie w polskim występuje "y" po pauzie?
2) rozwalanie każdej nazwy na sylaby i mieszanie z lokantami nie przysparza łatwości wymowy, i czyni z całej rzeczy raczej jakiś dziwaczny szyfr a nie coś co wygląda jak ludzki język. Lokanty powinny być trzymane na początku albo na końcu, jak dawniej: 1-buten, 2-buten albo buten-1, buten-2. A tak w ogóle...
3) cała ta niemieckopodobna aglutynacja jest do d***, powinno się stosować nazwy złożone z kilku wyrazów, szczególnie przy b-j skomplikowanych związkach.
Inny przykład dziadostwa w nomenklaturze chemicznej to bor i bohr. Nie da się w polskim odddać w wymowie różnicy między tymi 2 pierwiastkami, no, chyba że będziemy mówili [bOxr] Proponowałbym zostawić "bo(h)rium" dla Bh, ew. używać nazwy "nielsbohr", co było jedną z propozycji do IUPAC.
Dynozaur napisał: | Tak na marginesie (ciekawostka): Niedawno dowiedziałem się, czym jest Welwiczja. Roślinka, której nie przewidziała reforma w 1936. |
Welwiczja jest spoko, ale nie z powodu jakichś absurdalnych sporów hominum sapientium odnośnie jedynie słusznej reprezentacji graficznej ich głosowej komunikacji, ale dlatego że ma 2 zarąbiste ciągle rosnące wielgachne liście, pewne cechy nago- i okrytonasiennych, absorbuje wodę z mgieł unoszących się nad pustynią Namib, a wywoływanych wpływem zimnego Prądu Benguelskiego, bla bla bla
Wracając do tematu, przykładem podobnego wyrazu jest Czuwasz[j/i]a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pittmirg dnia Czw 15:37, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 5:48, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Powracając do tematu reformy.
Trafiłem na liczne poszlaki, że forma "tłómaczyć" była niegdyś poprawna.
Do tego jeszcze to: [link widoczny dla zalogowanych]
I teraz pytanie, czy forma "tłómaczyć" to faktycznie ta etymologicznie poprawna, czy może to po prostu często popełniany przez 1936 byk ortograficzny (podobnie jak "pruchno", którego [całe szczęście] Sanacja nie wprowadziła).
Apdejt: [link widoczny dla zalogowanych] z 1814 potwierdza "tłómacza". Dodaję. I wygląda też na to, że Brücknerowi się coś przyśniło z tym "ogułem". Ponadto, zauważyłem też "proźbę". Czy to ortograficzna anomalia, czy może "prośba" to hiperpoprawność?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Pią 6:05, 22 Maj 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Za
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:35, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
pittmirg napisał: | Wmuszanie w imię internacjonalizmu "ditlenku węgla" jest bez sensu. Ani nie jest to przez to zrozumiałe dla cudzoziemców, ani nic. A może zmierzamy w stronę karbon-dioksydu?
Tak więc zgadzam się, co najmniej dopuściłbym stosowanie tu polskich liczebników-przedrostków. |
Tutaj zgodzę się z przedpiszcą, że albo używamy nazw łacińskich, albo polskich. Albo wóz, albo przewóz.
Cytat: | Co do organicznej, zaiste chore są rzeczy typu 4-(propan-2-ylo)heptan-1,2,3-triol. Otóż:
1) gdzie w polskim występuje "y" po pauzie?
2) rozwalanie każdej nazwy na sylaby i mieszanie z lokantami nie przysparza łatwości wymowy, i czyni z całej rzeczy raczej jakiś dziwaczny szyfr a nie coś co wygląda jak ludzki język. Lokanty powinny być trzymane na początku albo na końcu, jak dawniej: 1-buten, 2-buten albo buten-1, buten-2. A tak w ogóle...
3) cała ta niemieckopodobna aglutynacja jest do d***, powinno się stosować nazwy złożone z kilku wyrazów, szczególnie przy b-j skomplikowanych związkach. |
Uwierz mi, że tak jest łatwiej, niż gdybym trzeba było czytać długie nazwy. Zwróć uwagę, że wystarczy jeden rzut oka, i wiesz o co chodzi, a w przypadku pełnych nazw, zamiast jednego znaku, masz cały wyraz.
Cytat: | Inny przykład dziadostwa w nomenklaturze chemicznej to bor i bohr. Nie da się w polskim odddać w wymowie różnicy między tymi 2 pierwiastkami, no, chyba że będziemy mówili [bOxr] Proponowałbym zostawić "bo(h)rium" dla Bh, ew. używać nazwy "nielsbohr", co było jedną z propozycji do IUPAC. |
Przecież to z kontekstu wynika. Te dwa pierwiastki się od siebie różnią, chociażby faktem, że Bor jest niemetalem, a Bohr metalem przejściowym, więc siłą rzeczy maja odmienne właściwości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Za dnia Pią 9:36, 22 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 17:58, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Im więcej tych przykładów tym bardziej jestem przeświadczony że najlepiej usunąć rozróżnienie u/ó jako nieproduktywnego historycznego rozróżnienia podobnie jak nie zaznacza się przegłosu polskiego... taaa flame me.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Za
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:39, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Im więcej tych przykładów tym bardziej jestem przeświadczony że najlepiej usunąć rozróżnienie u/ó jako nieproduktywnego historycznego rozróżnienia podobnie jak nie zaznacza się przegłosu polskiego... taaa flame me. |
Wyobrażasz sobie np. usemkę, makuwkę, Krakuw? To byłby niesmaczne, nieestetyczne i zUe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:46, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Im więcej tych przykładów tym bardziej jestem przeświadczony że najlepiej usunąć rozróżnienie u/ó jako nieproduktywnego historycznego rozróżnienia podobnie jak nie zaznacza się przegłosu polskiego... taaa flame me. |
Cóż. Może jest w tym trochę racji, ale wtedy już należałoby usunąć rz/ż i ch/h. Osobiście uważam, że na wprowadzenie ortograficznej rewolucji jeszcze nie czas. Póki co staram się przypieczętować to rozróżnienie oraz pomęczyć uczniów w szkołach.
W wielu językach ludzie mają takie problemy - grecki, hiszpański (przez jeizm), czeski. To my kręcimy nosem.
A co do zaznaczania przegłosu, to w mojej (kolejnej już) próbie stworzenia Cyrylicy Polskiej jest jać - jako "ja" alternujące z "je" (czyli jać z przegłosem).
W moim "idiolekcie" ó jest też produktywne (tzn. angielskie oo transliteruję jako ó). Ale to tylko ja...
Ponadto, jeżeli to rozróżnienie na piśmie utrzymamy przez 100-200 lat, kto wie, może język rozwinie się w taki sposób, że głoski te zaczną ponownie być odróżniane w mowie. A przecież to deskryptywistów kręci najbardziej - zmiany w języku!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Pią 18:55, 22 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Pią 18:47, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Za napisał: | Wyobrażasz sobie np. usemkę, makuwkę, Krakuw? To byłby niesmaczne, nieestetyczne i zUe. |
Niesmaczne to jest trzymanie jakichś bzdurnych rozróżnień „po to, żeby były”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 22:32, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wyobrażasz sobie np. usemkę, makuwkę, Krakuw? To byłby niesmaczne, nieestetyczne i zUe. |
-uw moim zdaniem brzydko wygląda, ale usemka i makuwka są ładne To czysto kwestia przyzwyczajenie. Dla kogoś wychowanego w hipotetycznej ortografii bezprzegłosowej pisanie "miara" i "zjadać" zamiast "miéra" i "zjédać" byłoby zue.
Cytat: | Cóż. Może jest w tym trochę racji, ale wtedy już należałoby usunąć rz/ż i ch/h. |
Rz/ż i ch/h są dialektalnie rozróżniane - zara mi się Ciupak doczepi, ale tak jest. Zapis "ó" wynika czysto z tego, że samogłoska ta zmieniła swoją wartość w porównaniu do krótszej wersji (niegdyś były też á, é, etc., w niektórych pewnie też o innych wartościach) i że została ortograficznie "zamrożona" na etapie /o/ między /O/ a /u/.
Ciągle przywołuję analogię do przegłosu polskiego, bo moim zdaniem zaznaczanie jednej nieproduktywnej historycznej alternacji samogłoskowej (o:ó) jest bezsensowne kiedy nie zaznacza się innej nieproduktywnej historycznej alternacji samogłoskowej (e, je:a, ę:ą).
Cytat: | Osobiście uważam, że na wprowadzenie ortograficznej rewolucji jeszcze nie czas. |
A kiedy byłby czas?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Pią 22:38, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Rz/ż i ch/h są dialektalnie rozróżniane - zara mi się Ciupak doczepi, ale tak jest. ;) |
Tak jest, choć to o niczym nie świadczy – niektóre dialekty rozróżniają a i á, a przecież nikt nie chce wprowadzać osobnych znaków na a pochylone ;).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Silmethúlë
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska
|
Wysłany: Sob 7:53, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
W sumie ja byłbym za pisaniem z wyraźnym oznaczeniem przegłosu, i ogólnie zaznaczaniem wszystkiego, co zmieniało swoją wartość fonetyczną w dziejach, od momentu późnego prasłowiańskiego, czy bardzo wczesnego polskiego.
Dzięki przyzwyczajeniu do takiej mocno historycznej ortografii (która i tak byłaby o niebo "fonetyczniejsza" od angielskiej czy francuskiej...) o wiele łatwiej byłoby zrozumieć nam, bez nauki, inne języki słowiańskie. A tak już sporo Polaków nie potrafi zrozumieć cóż znaczy "med"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
muggler
Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków, gm. Prądnik Czerwony
|
Wysłany: Sob 8:02, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak jest, choć to o niczym nie świadczy – niektóre dialekty rozróżniają a i á, a przecież nikt nie chce wprowadzać osobnych znaków na a pochylone . |
Ba, rzekłbym, że praktycznie większość gwar słyszanych przeze mnie tak ma. Inna sprawa z ą i ę, bo różnorodność wymów jest tu nie tylko dialektalna, ale i dopuszczalna przez standard literacki.
(Choć ę w wygłosie chętnie bym się pozbył, żeby mnie hiperpuryści-ignoranci nie denerwowali )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|