|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BartekChom
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:00, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wszystko się zgadza. Podgrupy języków słowiańskich można uznać za języki. Macedoński spokojnie można uznać za dialekt bułgarskiego, kaszubski polskiego, słoweński pewnie zmieści się między wariantami serbsko-chorwackiego, jeden łużycki to nie problem, a i białoruski i ukraiński dadzą się jakoś schować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 14:35, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
BartekChom napisał: | Wszystko się zgadza. Podgrupy języków słowiańskich można uznać za języki. Macedoński spokojnie można uznać za dialekt bułgarskiego, kaszubski polskiego, słoweński pewnie zmieści się między wariantami serbsko-chorwackiego, jeden łużycki to nie problem, a i białoruski i ukraiński dadzą się jakoś schować. |
Macedoński JEST djalektem bułgarskim. Wydzielono go z powodów politycznych. Z tym że, w przeciwieństwie do "serbskiego", "chorwackiego" i (o zgrozo) "bośniackiego" jego istnienie jest mniej wkurzające, ze względu na to, że jest dużo więcej różnic pomiędzy nim a bułgarskim niż pomiędzy ww. socjolektami.
A kaszubski - wprost przeciwnie. Kaszubi nie uważają się za żaden naród i najchętniej siedzieliby sobie cicho w Polszcze niezauważani. Ale język uznano. Też niesłusznie i nadgorliwie. Ale może taka klasyfikacja uratuje ten djalekt...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Śro 14:39, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Silmethúlë
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska
|
Wysłany: Śro 16:09, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Co do czechosłowackiego czy czesko-słowackiego (w niem samem* przynajmniej nie ma tego problemu - československý) mam mieszane uczucia. W sumie to trochę jak sytuacja z rusińskim. Słownictwo z grubsza wszędzie to samo, fonologie minimalnie różne, gramatyka wykazuje większe różnice.
Różnice pojawiają się przy takich szczegółech* jak š (to czeskie jest bardziej miękkie od polskiego sz, w IPA zgłębiać sie nie będę, bo i tak każdy ma swoją teorię; słowackie z kolei jest twarde, niektórzy twierdzą, że jest to ten sam dźwięk co w standardzie polskiem). Z gramatyki - choćby to, że w czeskiem są trzy rodzaje gramatyczne w liczbie mnogiej (krásné dívky běhly, staré kameny ležely; mládí vlci běhli, mládí chlapci běhli; krásná okna byla v domě, stará města byla...), gdy w słowackiem dwa w przypadku przymiotników i jeden dla imiesłowów czasu przeszłego (krásné dievčatá bežali/behali, staré kamene ležali, mladí vlci behali/mladé vlky behali/bežali, mladí chlapci bežali/behali, krásne okna boli v dome, staré mestá boli...), do tego ten dziwny słowacki rozwój jerów (do a, o, e), przejście ala polski pro -> pre, itd. W czeskiem z kolei zredukowanie deklinacji miękkich przymiotników w większości przypadków do końcówki -í (poza -ího i -ím) w l. poj...
Różnice są na tyle duże, że młodzi Czesi ze Słowaki* nieraz wolą rozmawiać po angielsku, bo tak im łatwiej. Więc jeśli brać wzajemne zrozumienie jako tę właściwą cechę do wyróżniania języków, to czeski i słowacki są osobnymi języki. Z kolei jeśli naukowo porównać słownictwo, gramatykę, rozwój... to sam byłbym za uznaniem jednego języka československého. Zwrócić jeszcze należy uwagę na to, że dialekty morawskie, uznawane za dialekty czeskiego, są nieraz bardziej podobne słowackiemu niźli czeskiemu standardowi. Tyle ode mnie.
*skoro inni w swoich postech sobie na językową awangardę pozwalają...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Śro 16:10, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Śro 16:54, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
spitygniew napisał: | że w swoim słowniku Brueckner ani razu nie użył przykładu z języka słowackiego, a gdzieś użył sformułowania "język czesko-słowacki" |
Coś mi się zdaje, że trzeba na forum będzie w końcu zorganizować wielką ściepę na jakiś normalny słownik etymologiczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 17:23, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
pittmirg napisał: | Coś mi się zdaje, że trzeba na forum będzie w końcu zorganizować wielką ściepę na jakiś normalny słownik etymologiczny. |
Zdefinjuj "normalny".
Jak powiesz "Bańkowski" to chyba wybuchnę ze śmiechu.
Brückner jest najstarszy, najlepszy... i w sumie jedyny. No, chyba że chodzi ci o słownik etymologijny języka innego niż polski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Za
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:44, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Silmethúlë napisał: | Różnice są na tyle duże, że młodzi Czesi ze Słowaki* nieraz wolą rozmawiać po angielsku, bo tak im łatwiej. Więc jeśli brać wzajemne zrozumienie jako tę właściwą cechę do wyróżniania języków, to czeski i słowacki są osobnymi języki. Z kolei jeśli naukowo porównać słownictwo, gramatykę, rozwój... to sam byłbym za uznaniem jednego języka československého. Zwrócić jeszcze należy uwagę na to, że dialekty morawskie, uznawane za dialekty czeskiego, są nieraz bardziej podobne słowackiemu niźli czeskiemu standardowi. Tyle ode mnie.
*skoro inni w swoich postech sobie na językową awangardę pozwalają... |
Ja też nie potrafiłbym zrozumieć mowy starszego Warszawiaka, jeżeli ten posługiwałby się gwarą/dialektem (?) warszawską. Podejrzewam też, że gdyby mój dziadek (śp.) zaczął używać gwary/dialektu (?) krakowskiego, dla wielu mogłoby to pozostać niezrozumiałe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Śro 18:20, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | pittmirg napisał: | Coś mi się zdaje, że trzeba na forum będzie w końcu zorganizować wielką ściepę na jakiś normalny słownik etymologiczny. |
Zdefinjuj "normalny". |
Ech, wiesz dobrze jak się tego potocznie używa (co mię nb. z lekka czasem irytuje, bo sugeruje jakiś "kult średniej arytmetycznej", ale mniejsza).
Cytat: |
Jak powiesz "Bańkowski" to chyba wybuchnę ze śmiechu. |
Boryś, Długosz-Kurczabowa, nieukończony Sławskiego - tyle słyszałem; z żadnym do tej pory nie miałem styczności, więc nie wiem, jak dobre one są, ale opieranie całej debaty na forum na jednym słowniku etymo z lat 20-tych jest, hm, ograniczające? Przerób papieru w chociażby akcentologii bałtosłowiańskiej od tego czasu był całkiem spory.
Bańkowski ZTCW jest dość tragikomiczny, to fakt.
Muszę sobie któregoś dnia spróbować obczaić te rzeczy w jakiejś bibliotece, może się uda i coś pokserować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leto Atryda
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Arrakis
|
Wysłany: Śro 18:30, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Kwadracik napisał: | ...co pachnie powtórką z historii i takie tam... eh, ten nasz cywilizowany 21-szy wiek. |
Wiem, że w tym wypadku to sarkazm. Ale gdyby ludzie nie dorabiali durnej ideologji do nic nie znaczącej liczby, to świat byłby krztynkę lepszy, a rozczarowanie mniejsze.
|
Mnie z kolei denerwują hasła w rodzaju "apteka XXI wieku". Skoro już mamy ten XXI wiek, to powinni mówić "apteka XXII wieku" (w sensie że taka nowoczesna i w ogóle wypasiona na alpejskich pastwiskach).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BartekChom
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:36, 11 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: |
Macedoński JEST djalektem bułgarskim. Wydzielono go z powodów politycznych. Z tym że, w przeciwieństwie do "serbskiego", "chorwackiego" i (o zgrozo) "bośniackiego" jego istnienie jest mniej wkurzające, ze względu na to, że jest dużo więcej różnic pomiędzy nim a bułgarskim niż pomiędzy ww. socjolektami.
A kaszubski - wprost przeciwnie. Kaszubi nie uważają się za żaden naród i najchętniej siedzieliby sobie cicho w Polszcze niezauważani. Ale język uznano. Też niesłusznie i nadgorliwie. Ale może taka klasyfikacja uratuje ten djalekt... |
Można jeszcze tak na to spojrzeć: Polacy jako jedyny naród słowiański mają dla siebie cały język. To niezły wynik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:58, 11 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Można jeszcze tak na to spojrzeć: Polacy jako jedyny naród słowiański mają dla siebie cały język. To niezły wynik. |
Polacy mają dla siebie kilka etnolektów i są w tym, jako naród słowiański, gorsi tylko od Rosjan. Tamci mają cały Ural, Kaukaz etc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:13, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Cytat: | A nazw własnych to się nie spolszcza?
Szekspir, choćby. |
Nie dość, że spolszczenie nie za bardzo trzyma się ani obecnej ani ówczesnej fonologii (odpowiednio [ʃeikspɪə] i [ʃɛːkspeːr]), to jeszcze nie ma spoloziowanej wersji imienia - chyba że Wilhelm Szekspir. |
z połowy XIX w. : Dramata Willjama Shakspeara.
EDIT : W Polsce w XVI i XVII wieku nie wiedziano o Shakespearze nic, choć wątki jego utworów lub poszczególne motywy znał ogół czytających, a nawet lud.
Po raz pierwszy z nazwiskiem poety w Polsce spotykamy się dopiero w roku 1765 w numerze 50 „Monitora” wydawanego w Warszawie, na s. 389.
Nieznany autor wymienia tam nazwisko Shakespeara w formie Shakespear obok Moliera, Racina, Corneilla, Voltaira i Addisona. W następnym roku znowu znajdujemy w „Monitorze" nazwisko Shakespeara tym razem w dopełniaczu: „w przedmowie ksiąg Shakespeara" i dalej „przy powadze Shakespeara". Trudno ustalić, jak wymawiano to dość trudne dla Polaka nazwisko skoro dopiero w roku 1774 Czartoryski w przedmowie do własnej komedii Panna na wydaniu, wypowiadając uwagi o sztuce, pisze co następuje: „Najsławniejszy ze wszystkich autorów dramatycznych u nich (Anglików) był Szekspir". I w nocie podaje, że nazwisko to wymawia się Szekspir a pisze Shakespear.
Jest to pierwszy wypadek, kiedy nazwisko Shakespeara pojawia się w Polsce w swojej wersji fonetycznej, a jednocześnie pierwsza wskazówka spolszczonej wymowy. Od tego czasu nazwisko to do dzisiaj pojawia się w obydwu formach.
Księżna Czartoryska w jednym ze swoich listów z okazji wycieczki do Anglii pisze: „Będąc w Anglii, byłam w Stratford. Tam mieszkał Shakespear, itd. I dalej: „Przypomniałam sobie inne jeszcze dzieła owego sławnego Shakespeara". W tym samym liście nazwisko poety pojawia się jeszcze kilkakrotnie, zwłaszcza w dopełniaczu, stale w tej samej formie". Jednakże w dziewięć hit później w swoim liście do Del Ula ta sama księżna pisze tak: „Mam w tem upodobanie, gdy widzę razem przedmioty, które do bardzo różnych należą czasów i narodów : maskę Kromwella obok zbroi Henryka IV, łańcuchy Maryi Stuart i Maryi Antoniny, krzesło Szekspira i krzesło Russa(...)".
Także Krasicki nie był konsekwentny. W roku 1781 pisze on o poecie : „Szekspir, poeta sławny angielski, urodził się w mieście Stratford itd.”
W wydanym w roku 1803 „O rymotwórstwie i rymotwórcach” używa już Krasicki formy Shakespear, kiedy pisze : „Angielski Shakespear zawiera w sobie niekiedy godne największego zadziwienia i uczucia wyrazy”. W tym samym dziele w księdze siódmej Krasicki pisze natomiast: „Dzieło Göthego, naśladując Szekspira itd."
Zatem widać, że nazwisko Shakespeara pisano w Polsce w osiemnastym wieku na trzy sposoby (spotyka się również sporadycznie formy Shakespeare). Ostatecznie forma z -e na końcu odpadła w XIX wieku.
Szykspir, poeta traiczny angielski, w którego dziełach przy najżywszych myślach i najmocniejszych wyrazach obok podłe błaznowania idą; Anglicy go bardzo szacują.
Dość często na terenie Polski spotyka się nazwisko Shakespeara w formie nieco zniekształconej.
Najwyraźniej Polacy mieli trudności z wymową i pisownią skomplikowanego nazwiska, czemu jeszcze w naszym stuleciu dał wyraz Janusz Korczak w swej książce dla dzieci Bankructwo małego Dżeka, gdzie podaje, że zna tylko jeden angielski i ma go dość na całe życie; tym wyrazem jest właśnie Shakespeare. I tak Franciszek Dmochowski pisze :
„Wstał teatr, gdy błysnęła jasność nauk szczyra
Włochy Metastazego, Anglija Szykspira,
Francya Moliera, Kornela, Rasyna
i Woltera wydała".
Jak widać, poeta nieźle sobie poczyna ze spolszczaniem trudnych obcych nazwisk.
Ks. Filip Golański nadmienia : „trudno podobno jeszcze rozumieć, żeby Sofokles i Eurypides małymi się wydawali, chociaż przy wielkich Kornelach, Rasynach, Wolterach, Szakspirach”
Jan Nepomucen Kamiński dokonał przekładu na polski Makbeta, którego rękopis znajduje się w Ossolineum i opatrzony jest tytułem – „ Makbet. Traiedya Szekszpara ".
Z kolei „Gazeta Krakowska" nr 23, z roku 1818 podaje następującą wiadomość: „„W przyszłą sobotę, to jest 28 marca rb. na benefis panny Parys dana będzie wielka rycerska trajedyja z angielskiego pana Szekspera". Ta sama gazeta w numerze 20 z roku 1829 używa już poprawnej formy pisząc : „W przyszły wtorek, tj. dnia 17 bm., na benefis Izabelli Majewskiej dana będzie wielka trajedyja w 5 aktach z angielskiego Shakespeara na język polski przełożona pod tytułem ‘Okrucieństwo i miłość czyli Zamek przerażenia’. (Hamlet ? ).”
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Wto 17:53, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:30, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ponieważ nie wiem, gdzie by to lepiej pasowało... Otóż mam taki zwyczaj czytania metek itp. w różnych językach i od niedawna mam nowe spodnie. I tam właśnie znalazłem taką oto metkę po czesku, po polsku i słowacku :
CZ : Prát pouse s podobnými barvami
PL : Prać tylko z podobnymi kolorami
SK : Perte len s podobnými farbami
Zastanowiło mnie to czeskie 'pouse', z kontekstu oczywiście domyślam się, że znaczy to 'tylko', ale nie mogę sobie skojarzyć, od czego toby pochodziło. Może coś poradzicie ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Śro 15:30, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Silmethúlë
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska
|
Wysłany: Śro 16:25, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Masz metkę s błędem ortograficznym . Winno być "pouze", faktycznie oznacza toto "tylko" (w książce, którą aktualnie czytam, "Stín modrého býka", autorzy starają się pisać bardzoż literacką czeszczyzną i "jen" tam występuje zdecydowanie rzadziej niż "pouze"...). Siatkowski s Basajem podają jako jedyne znaczenie "jedynie, tylko".
Co do etymologii, wygooglałem tylko to na fr. Wikipedii: [link widoczny dla zalogowanych]
Z tego wynika, że to powstało jako przysłówek od "pouhý" (za pany S. & B.: "sam <jeden> (tylko) (...)"), które to słowo jest z kolei metatezą z "hloupý", czyli głupi...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Śro 16:26, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pittmirg
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z grodu nad Sołą
|
Wysłany: Śro 16:49, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Machek:
Kto coś z tego rozumie, niech się dowie...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Silmethúlë
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Droga Mleczna, Układ Słoneczny, Ziemia, Unia Europejska, Polska
|
Wysłany: Śro 17:45, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No to lecim:
Cytat: | pouhý: (łac.) merus, purus, putus, (niem.) bloß, eitel, Ig: pouhým okem (= jedynie okiem) = bez okularów, p. Čech (= prosty Czech?) = innej mowy poza czeską nie zna; je to pouha kleveta (= to jest jedynie plotka) = to nie jest niczym oprócz pomówienia.
W starszych czasach obok púhý było też púhlý, oba znajdowałt się w ciekawych połączeniach: proč by na té púhlé paušti bydlel (= po co by na tej púhlej pustyni(??? samotni? nie mam pojęcia co to paušť, kojarzy mi się z "poušť", google to znajduje tylko w tytule staaarej książki - Fabritius, Leopold
Smutná paušť opuštěného pána Ježiše při hořkém umučení, k autrpnému wzdychání a k cwičení se ve wšelikých cnostech. Praha: F. K. Unger Faktor, 1760.) mieszkał); púhlý a zřejmý pohan, žid nebo kačieř (= púhly i niewątpliwy poganin, żyd albo kacerz); zákon púhlý a nerozumný (= prawo púhle i nierozumne); nejpouhlejší sedlák by tomu srozuměl (= najpouhlejszy wieśniak by to zrozumiał). Są różne rękopiśmienne warianty na púhú púšť se brala // púhlú // hlúpú, Ig. adv. pouze = tylko, nic więcej niż. -- pochodzenie niejasne. Oczywiście był tutaj dość bogaty rozwój znaczeniowy. Zatem domysł: jeśli jest starszą formą púhlý, można to uznać za przestawiony wariant st.czeskiego hlúpý = nieznaczny, nic nie znaczący, bezwartościowy (od h-ého štipnutí (=od h-piego ukąszenia) dostał zatrucia krwi [za?] SSJČ, pro hloupou tužku (= po hloupy ołówek się wracać nie będę)) i slc.[?] hlúpa švábka = (do jedzenia są) pouhé (= same) ziemniaki (SSJ: bez żadnych dodatków, postne, puste... ). Jeśli więc wyjdzieme ze st.czeskiego hlúpá púšť (goła pustynia?) itp. możnaby wnioskować o pokrewieństwie z hlupiti (zob.), *pьlg-, dałoby się wyjść z *plh-lý > púhlý. (jest też ukr. hlupa nicz głucha, pusta, niema, późna noc; skąd?).
Pouhý miało w czeszczyźnie szczęście: wyparło stare měrnьnъ, zob. mírný. -- Slc. knižní púhy jest chyba z czeskiego. |
Tak to po czeskopolsku mniej więcej brzmi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Silmethúlë dnia Śro 17:46, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|