Conlanger

Kwadracik

Coś w tym rodzaju. Powiem jeszcze tylko, że "gumi bilong kok" oznacza w Tok Pisin prezerwatywę.

zavadzky

Jiroon

Dopiero zauważyłem ten temat.

Nie lubię szczególnie języków germańskich. Nawiązując do posta zakładającego temat- bo i niemiecki, i języki skandynawskie brzmią dla mnie ordynarnie, wręcz barbarzyńsko. I nie ma się co dziwić- proszę spojrzeć, jakie ludy wytworzyły te języki. Ludy, które niszczyły, paliły, grabiły- jednym zdaniem- były niszczycielami cywilizacji starożytnej. Zarówno niemiecki, jak i norweski, czy inne germańskie języki wydają mi się odpychające.
A angielski brzmi jakby Niemiec próbował się nauczyć francuskiego, ale mu nie wyszło do końca.

Lubię języki romańskie- francuski, włoski. Słychać w nich jakąś nutę szlachetności, widać że wywodzą się z narodów, które tworzyły kulturę, a nie ją niszczyły. Nieco barbarzyńsko brzmią też arabski i hebrajski, ale te języki jednak jakoś cenię (szczególnie hebrajski) z powodu charakterystycznej "nuty".

Gwanunig

Vilén · Gość

Pijotrfieczerst · Gość

Niech żyje nacjonalizm!

Leto Atryda

Silmethúlë

Jaki ładny materiał na flejma...

Kurde, Polacy, w ogóle Słowianie zachodni, wchłonęli Sarmatów! Bili się nawzajem (wojny polsko-ruskie, tłukli się z Ukraińcami)! Nie mieli sensownego prawa, byli barbarzyńskimi poganami! Przecież nawet w tym polskim języku, brzmiącym jakby mówiący miał jajko w ustach (cytat ponoć z ZBB)... Pominę już, że kraje słowiańskie są zacofane do tej pory... Język polski oddaje całokształt - jest absolutnie ohydny, bleeeeee!

Dla niezorientowanych - nie, ja tak nie uważam, to przykład jak w piękny sposób uzasadnić ohydę języka polskiego analogicznie do tego, co zrobił Jiroon z germańskimi.

A języki germańskie, jak chyba tu pisałem, podobają mi się jak najbardziej, głównie skandynawskie Wink

. Co prawda "ich liebe dich" jest jak najbardziej paskudne, nawet ja tak uważam, to już do jakichkolwiek opisów chociażby wojen te języki nadają się idealne Wink

.

Romańskich, co też podkreślam, nie lubię, poza tylko tym językiem, z którego wyewoluowały - łaciną - czytaną restytutą bądź wymową tradycyjną polską/północną, absolutnie nie włoską/kościelną ze wszystkimi "czielis" itepe...

Leto Atryda

Akurat łacina, włoski i hiszpański to jedne z niewielu języków indoeuropejskich które mi się podobają. Lubię też perski (zwłaszcza afgański) no i mój "język kierunkowy" czyli angielski ale koniecznie z wymową brytyjską - American English is so barbarous. Co o niemieckiego to mam rodzaj perwersji - uważam go za brzydki ale czasem napawam się jego brzydotą, wymawiając głośno słowa typu "ferfluchte szwajne"

zavadzky

@Silmethule: Francuzi są gorsi. 'Selis' i [alEly'ja] są dużo-dużo straszniejsze niż czielis. Szczególnie jak się tego słucha.

BartekChom

Pijotrfieczerst · Gość

Francuskiego nie lubię ze względu na udziwnioną do granic możliwości pisownię (po co zachowywać w piśmie jakieś akcenty akutyczne itede itepe skoro połowa z nich już w mowie nie występuje), chociaż imiesłowy typu "creée" mają swój urok Wink

Kolejną rzeczą, która mi we francuskim nie odpowiada, jest wrażenie, iż Francuzi mówią bez zaczerpywania oddechu, jednym ciągiem "petyleżątukibletusą" .. . . .
Natomiast francuski fantastycznie się parodiuje (podobnie jak niemiecki). Przykład? Powyższe zdanie w cudzysłowie.

Kwadracik

Eldarion I

Pijotrfieczerst · Gość