|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Sob 21:34, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Apdejt: A no i zapomniałem o nieśmiertelnym "pomyksie", który został mi jeszcze z dzieciństwa. Zgadnijcie co on oznacza. |
A co tu zgadywać? Ja też mówię na to „pomyks”. I mam „zaszetkę” zamiast „saszetki”. Dynozaur, z jakiej okolicy pochodzisz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 22:08, 28 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Chodziło mi raczej o formy usłyszane a nie używane, ale co tam Egoiści.
Cytat: | Generalnie lubię dodawać -s do wyrazów. |
Jak na totalnego wyj*** w kosmos preskryptywistę to mnie trochę dziwi. Więc "wziąść" jest be, ale "szlugs" i "spoks" są... okej, nic nie mówiłem. Nie chcę flejma.
Cytat: | I mam „zaszetkę” zamiast „saszetki”. |
Toż to źlunski germanizm! Sztraszne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 9:15, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Paweł Ciupak napisał: |
A co tu zgadywać? Ja też mówię na to „pomyks”. I mam „zaszetkę” zamiast „saszetki”. Dynozaur, z jakiej okolicy pochodzisz? |
Ja akurat wychowałem się na bezgwarzu (dokładnie - w Elblągu).
Urodziłem się co prawda w stolicy, ale już jak miałem dwa lata to się z niej wyprowadziłem... Tak więc nie mogła wpłynąć na mój idiolekt.
Kwadracik napisał: | Jak na totalnego wyj*** w kosmos preskryptywistę to mnie trochę dziwi. Więc "wziąść" jest be, ale "szlugs" i "spoks" są... okej, nic nie mówiłem. Nie chcę flejma. |
Spoks. Nie jestem maszyną do flejmowania, chociaż czasam można odnieść inne wrażenie...
Po prostu, widzę pewną różnicę między idiolektycznymi różnicami w języku potocznym, a błędami językowymi. Nie wiem dlaczego, po prostu w każdym z nas drzemie ukryty hipokryta. Jednak w sytuacjach "poważniejszych" staram się mówić językiem jak najbardziej literackim. No i zawsze i wszędzie jestem hiperkorekcjonistą. Tylko jak jestem wyjątkowo zdenerwowany to język mi się plącze, a nosówki gdzieś znikają...
A jak słyszę naszych mófcóf telewizyjnych i ich akcentuację, to mi aż krew cierpnie.
PS: Żeby nie było, że jestem egoistą. Słyszałem kiedyś "meźleć" zamiast "myśleć".... Bardzo mnie to rozbawiło i zapadło w pamięć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Czw 12:42, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|