Conlanger

hans

A tak swoją drogą to dzięki (dla Szołtysa) bo teraz już pamiętam ja wyglądała ta flaga.

zavadzky

Ehem, na forum Conlanger.com połowy znaków mi komp z W98 nie pokazywał Razz

(Ha, im Hause habe ich Windows XP mit Opera geinstallt.)*

*łamany Deutsch Razz

mikiapole3

Zyx

Niemiecki piękny język, ale do niego trzeba mieć serce, bo logika w nim kapituluje definitywnie Smile

.

muggler

Kwadracik

mikiapole3

Też tak sądzę. Jedyne co mnie denerwuje, to czasowniki rozdzielnie złozone. Czasem zdanie jest tak długie, że po drodze zapominam o dodaniu na końcu jakiegoś "ein" czy "ab"...

Vilén · Gość

Po onegsku jest tak jak po rosyjsku: sahar. A jako flagę... mam nadzieję, że mogę dać flagę fikcyjnej Republiki Onegskiej:

zavadzky

Dzięki, mikiapole3. Installiert. Smile

A co do niemieckiego: Zgadzam się z Zyxem. Logika tu zawodzi. Czasem po prostu nie wiadomo, co gdzie dać. Ale szyk zdania miałem dobry XD

6 lat nauki niemieckiego u mnie było właściwie jednym rokiem, bo przy NORMALNYM toku nauczania tyle by się zrobiło w rok... :/

Zyx

Szyk zdania niemieckiego to czysty przejaw sadomasochizmu. Głupsze już może być chyba tylko wyrzucenie rodzajników na jakieś zdaniowe zadupie i kazanie domyślania się, do którego rzeczownika one idą. Chociaż nie... rozbicie każdego ze słów na pojedyncze sylaby i wymieszanie ich według jakiegoś złożonego algorytmu byłoby absolutnym szczytem. Nie wiem, co im tak ten biedny czasownik zawinił, że w co drugim zdaniu jest porozstrzeliwany na wszystkie strony świata: tu przedrostek, tam przyrostek, jeszcze gdzie indziej temat, operator to w ogóle żenada kompletna, zaimek zwrotny ględzi coś pijany w rynsztoku, podmiot przemieszcza się, jakby się nie mógł zdecydować, czy ma inwersję, czy jakieś inne zawroty Smile

.

Server Revres

zavadzky

Szyk żołnierzy niemieckich to czysty przejaw sadomasochizmu. Głupsze już może być chyba tylko wyrzucenie generałów na jakieś bawarskie zadupie i kazanie domyślania się, do którego Baden-Baden oni idą. Chociaż nie... rozbicie każdego z pułków na pojedynczych żołnierzy i wymieszanie ich według jakiegoś złożonego algorytmu byłoby absolutnym szczytem. Nie wiem, co im tak ten biedny sierżant zawinił, że w co drugiej walce jest rozstrzeliwany na wszystkie strony świata: tu palce, tam przyrodzenie, jeszcze gdzie indziej głowa, mózg to w ogóle żenada kompletna. Kapitan ględzi coś pijany w rynsztoku, pułkownik przemieszcza się, jakby się nie mógł zdecydować, czy ma rozkazy, czy jakieś inne kartki. Razz

hans

Der Ton macht Musik! Wyobraźcie sobie jak by to brzmiało inaczej!

Kwadracik

Zyx

Fajny może i jest, ale trudno go opanować. Do tego się wszystko sprowadza.