|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 14:15, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cóż, ulegasz sugestiom niektórych preskryptywistów. Podkreślam - niektórych, gdyż nawet w moim słowniku ortograficznym sprzed ponad ćwierć wieku (!) jest napisane, że "nosowe" są wymawiane jako czysta samogłoska+jedna ze spółgłosek nosowych. |
W zasadzie "domyślne" polskie ą i ę to /ɔ̃w̃/ i /ɛ̃w̃/. Dźwięki jak najbardziej nosowe, tyle że dyftongi łączone z nosowym /w/ (czy też, w innej wersji, /ɰ/.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:22, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że wrócę jeszcze do tego:
Rémy napisał: | Ja dostrzegam nazalizację w słowie 'nonsens', które coraz częściej wymawia się jako 'nąsęs'. |
Jest to najzwyzcajniejsze ze zwyczajnych zjawisko. Przecież dziwnie popatrzylibyśmy na osobę, która stara się wymówić wszystkie dźwięki np. w wyrazie "konstytucja". Najprościej mówiąc, dużo łatwiej powiedzieć samogłoskę nosową (o budowie, co zauważyliście już, dyftongicznej) przed szczelinową. Ma to związek z mniejszym wtedy wysiłkiem artykulacyjnym. Z tej samej przyczyny często można usłuszec niepoprawną, a częstą wymowę "dzisiej". Wracając zaś do nosowych, to jeśli z francuska zaznaczymy delikatnie w rozmowie oficjalnej końcowe "ę", to będzie to się bardzo ładnie prezentować. Ale chyba nikogo nie muszę przekonywać, że ośmiesza się mówca, którego wszystkie wygłosowe "ę" są zawsze tak skandowane, że uszy bolą.
A jeśli chodzi o ten nieszczesny "garnek", to można do tego problemu podejść z dwu stron. W przypadku, gdy mieszkacie na północy Polski, jest to uproszczenie grupy spółgłoskowej, takie samo jak "jes" zamiast "jest". Ale kiedy jesteście mieszkancami np. Małopolski, sprawa jest trochę bardziej zawikłana. Tutaj bowiem w przypadkach zaleznych mamy oboczny temat "garn-k-" z n welarnym, a takiej tylnojęzykowej spółgłoski na granicy morfemów nie ma w wymowie np. mieszkańców Mazowsza. W takiej sekwencji spółgłosek, tj. sonorna-sonorna-bezdźwięczna, drugi z kolei sonorant ubezdźwięcznia się. Stąd juz krótka droga do, że tak brzydko powiem, wyrzucenia kłopotiwej spółgłoski. Z takim zjawiskiem mamy tez do czynienia, gdy po wyrazie kończącym się na grupę spółgłosek, z których ostatnia jest niewłaściwa, nie ma już nic, tj. pauza lub tzw. wygłos absolutny. Nie jest więc naturalna wymowa "zjadł" z dźwięcznym "ł" na końcu, lepiej powiedzieć "zjatł", ubezdźwięczniając wygłos wyrazu. A "stad już krótka droga..." itd.
Zostało jeszcze pytanie o "włanczać". Musimy sobie zdać sprawę, że tak samo ważna (a może i bardziej?) jak motywacja historyczna w języku polskim jest motywacja słowotwórcza. Skoro więc mamy takie pary jak np. kończyć - wykańczać, to dlaczego nie moglibyśmy mówić też włączyć - włanczać? No cóż. Jednak, jak wiemy, lepiej nie afiszować się z "załanczanymi" dokumentami...
PS
Z "dedektywem" jeszcze się nie spotkałem... :wink:
Przypowina mi się tez pani, która wsiadłszy do opóżnionego autobusu, powiedziała do kierowcy: "Czemu pan dziś taki swawolny?". O tym myślę, jak słyszę "przypomnąć".
I jeszcze jedno: pan Kwadracik użył symbolu "w" w swoim opisie samogłosek nosowych. Ja jednak stoję po stronie tych, którzy daliby tam niezgłoskotwórcze nosowe "u", czyli storzyli tam dyftong. Por. stół = [stuu].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:26, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A zapomniałem o tym: uwzględniając także subtelne różnice artykulacyjne, znaleźć można w języku polskim bodajże aż 11 samogłosek nosowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 13:38, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zostało jeszcze pytanie o "włanczać". Musimy sobie zdać sprawę, że tak samo ważna (a może i bardziej?) jak motywacja historyczna w języku polskim jest motywacja słowotwórcza. Skoro więc mamy takie pary jak np. kończyć - wykańczać, to dlaczego nie moglibyśmy mówić też włączyć - włanczać? No cóż. Jednak, jak wiemy, lepiej nie afiszować się z "załanczanymi" dokumentami... |
Ciekawa idea. Ja osobiście doszedłem do tego, że Ą może być wymawiane jako /ãw̃/ jeżeli następna samogłoska to "a" a pomiędzy nimi występuje spółgłoska szczelinowa lub afrykat, t. np. "okrążać" i "włączać", ale "włączyć" i "okrążyć" już nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:56, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Drogi panie, widzę że wchodzimy na niebezpieczny teren fonologiczno-morfologiczny! Radzę uważać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:40, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A na potwierdzenie tego, o czym mówiłem, podam jeszcze jeden przykład. Ktoś tu pisał o przegłosie polskim, więc zakładam, ze wszyscy rozumieją, o co chodzi. Proszę, porównajcie wyrazy: kwiat // kwiecisty, kwiecień ALE: kwiaciarnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Sob 16:09, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Ciekawa idea. Ja osobiście doszedłem do tego, że Ą może być wymawiane jako /ãw̃/ jeżeli następna samogłoska to "a" a pomiędzy nimi występuje spółgłoska szczelinowa lub afrykat, t. np. "okrążać" i "włączać", ale "włączyć" i "okrążyć" już nie. |
Nie... to po prostu kolejny dowód na brak nosowości "ą"... Po prostu te formy zostały stworzone analogicznie do innych form w których występuje zmiana o na a w pewnych formach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 16:18, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A na potwierdzenie tego, o czym mówiłem, podam jeszcze jeden przykład. Ktoś tu pisał o przegłosie polskim, więc zakładam, ze wszyscy rozumieją, o co chodzi. Proszę, porównajcie wyrazy: kwiat // kwiecisty, kwiecień ALE: kwiaciarnia. |
Co i też pasuje do tego, o czym ja mówiłem. "a" zachowane przed kolejną sylabą z "a" oddzieloną afrykatem. Pięknie (choć wywodzi się to akurat z "e", a nie "o").
Cytat: | Nie... to po prostu kolejny dowód na brak nosowości "ą"... Po prostu te formy zostały stworzone analogicznie do innych form w których występuje zmiana o na a w pewnych formach... |
A ty dalej o tym braku nosowości, jakby w j. polskim była wielka konspiracja próbująca zatuszować, że nosówki nie istnieją. Ale istnieją, tyle że jako dyftongi - wiele osób je wymawia, wiele nie. A że obecnie nosówki i nie-nosówki są mylone (jak pokazuje "nąsęs"), to formy "nosowe" tworzy się analogicznie do "nienosowych".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:48, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie chciałbym wyjść na kompletnego ignoranta, ale jeszcze raz podkreślam, że naprawdę nawet w dyftongicznej wymowie pierwszy samogłoskowy element jest jak najbardziej nosowy. Mało tego, rezonans nosowy posiadają także te samogłoski, które występuję przed nosowym sonorantem, jak np. w wyrazie tramwaj. Co do tego zgadzaja się polscy (Strutyński, Dunaj, Ostaszewska, Tambor ...), jak i zagraniczni naukowcy (L. Canepari - który notabene bardzo krytycznie podchodzi do polskich badań fonetycznych).
Natomiast "dowód", o którym pisze pan Paweł, jest łatwy do obalenia. Jak wszyscy wiemy, opozycja fonologiczna występuje tylko w przypadku o nosowego (do o ustnego) i e nosowego (do e ustnego). Pozostałe polskie samogłoski nosowe są wariantami pozycyjnymi ich ustnych odowiedników. I dlatego to łatwo można zgodnie z prawem analogii do innych par czasowników dopuścić we własnej wymowie takie błedne sposoby wymawiania.
I przepraszam jeszcze za jedno: jestem przekonany, że to nie chodzi o to, czy potem zwarto-szczelinowa czy nie, a po niej jeszcze a. Nie wyobrażam sobie bowiem potwierdzenia fonetycznego tej hipotezy. Proponuje więc wpierw przyjrzec się całym końcówkom czasowników i zastanowić się co one oznaczają, bo przecież nie mamy wykańczyć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 17:29, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I przepraszam jeszcze za jedno: jestem przekonany, że to nie chodzi o to, czy potem zwarto-szczelinowa czy nie, a po niej jeszcze a. Nie wyobrażam sobie bowiem potwierdzenia fonetycznego tej hipotezy. |
Dlaczego nie? Potwierdzenie tutaj opiera się przede wszystkim na przykładach, a motywacja fonologiczna jest dobra jak każda inna (szczególnie że mamy tuż wspomniany przegłos polski). Włączać, okrążać, zdążać, zmącać... Jakoś podświadoma fonologiczna kompetencja nie podpowiada mi przykładu, który by zaburzał tą ideę - może wtrącać? Ale też nie brzmi to tak zupełnie obco. Ale już np. wtrącić czy kąpać - owszem.
Cytat: | Proponuje więc wpierw przyjrzec się całym końcówkom czasowników i zastanowić się co one oznaczają, bo przecież nie mamy wykańczyć! |
Mógłbyś może lepiej wyjaśnić, o co chodzi? :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:11, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz, to jest tak, jak próbować wytłumaczyć, że pierwiastek kwadratowy z osiemdziesiąt jeden jest dziewięć nie dlatego, że symbol tego działania wygląda tak, a nie inaczej.
Oczywiście powoływanie się na motywację fonetyczną może być pomocne, np. gdy wyjasniamy, dlaczego to asynchroniczna wymowa samogłosek nosowych realizuje się przed welarnymi inaczej niż przed szczelinowymi itp. To jest jednak problem natury raczej innej. Spójrz, nie przyszło by ci do głowy nawet powiedziec "włanczyć" nie dlatego, że w końcówce masz y, a nie "a". Przecież to "a" czy "y" właśnie nie może mieć wpływu na łatwość opuszczenia podniebienia miękkiego i wyciągnięcie ust do przodu dla wyrównania pojemności rezonatora. Tak też i następstwo szczelinowej czy zwarto-szczelinowej na to wpływu definitywnie mieć nie może.
Jeszcze raz spróbuję wytłumaczyć cały problem. Wobec powszechnego w języku polskim szeregu alternacyjnego o : a w morfonologii tematów czasownikowych,różnicującego czasowniki jednokrotne i wielokrotne, czy dokonane i niedokonane (chodzić - chadzać, zarobić - zarabiać, zaprosić - zapraszać), na zasadzie analogii tworzymy niepoprawną parę "włączyć" i "włanczać", bo uproszczona wymowa pierwszego, "pierwotnego", wyrazu to "włonczać" z z fonemem "o" (tu ustny!). A prawda jest taka, że w języku polskim nie ma wymian aN : oN, a tylko eN : oN co najwyżej.
PS
zdążać raczej nie ma nic wspólnego ze zdążyć, a nie słyszałem już w ogóle o wyrazie zmącać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 19:50, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przecież to "a" czy "y" właśnie nie może mieć wpływu na łatwość opuszczenia podniebienia miękkiego i wyciągnięcie ust do przodu dla wyrównania pojemności rezonatora. Tak też i następstwo szczelinowej czy zwarto-szczelinowej na to wpływu definitywnie mieć nie może. |
A "wiera" i "kwiet" to tak trudno wymówić? To czemu mamy "wiarę" i "kwiat"?
Cytat: | A prawda jest taka, że w języku polskim nie ma wymian aN : oN, a tylko eN : oN co najwyżej. |
Co wskazuje, że Twoja analogia jest co najmniej niedoskonała i nosowe "a" może mieć inną motywację.
I jak ja nie lubię słowa "błędny" w opisie używanego języka. No ale cóż, Polską rządzi przecież RJP i lobby preskryptywistów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:06, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie gniewaj się, ale rozważanie np. dlaczego studentka polonistyki powiedziała "oprócz powodów tu padanych" chyba nie jest warte uwagi. Bo nie wszystko przecież, co powiemy, jest dowodem wykorzystania funkcji, jakie język nam daje. Mało tego, jest właśnie świadectwem ich niezrozumienia, a więc definicja błędu w języku wcale nie jest tak zupełnie pozbawiona sensu.
Cytat: | Co wskazuje, że Twoja analogia jest co najmniej niedoskonała i nosowe "a" może mieć inną motywację. |
Myślę, że się do końca nie rozumiemy. Fonologicznie bowiem a nosowe nie jest oddzielnym fonemem, a zawsze wariantem pozycyjnym a ustnego, co pozwala na przeprowadzenie analogii, która wyżej przedstawiłem.
Cytat: | I jak ja nie lubię słowa "błędny" w opisie używanego języka. No ale cóż, Polską rządzi przecież RJP i lobby preskryptywistów. |
Brzmi groźnie! Ale chyba nie ma się co obrażać, kiedy ktoś ma inne zdanie.
Co do RJP - nie zgadzam się na krytykę instytucji jako takiej, choć do pewnych jej rozstrzygnięć także ja mam zastrzeżenia.
A preskryptywizm, który jest istotą gramatyki normatywnej, uważam do pewego stopnia naturalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Sob 20:08, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | A ty dalej o tym braku nosowości, jakby w j. polskim była wielka konspiracja próbująca zatuszować, że nosówki nie istnieją. :P |
To taka moja mała prywatna krucjata ;).
Gemma napisał: | A preskryptywizm, który jest istotą gramatyki normatywnej, uważam do pewego stopnia naturalny |
Fajnie, że nie było preskryptywistów podczas istnienia języka praindoeuropejskiego, bo bym jeszcze jako jedyne poprawne musiał mówić tym językiem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gemma
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:13, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, że gdybyś coś powiedział nie tak, wiedziałbys o tym. bo gdyby było inaczej - no cóż - badania takich języków są bez sensu, bo przecież można zrobić wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|