|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 22:22, 30 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
spitygniew napisał: | Dynozaur, wytłumaczysz mi wreszcie, czemu ten twój retroskryptywizm jest taki wybiórczy? Czemu niby ma być "tem" i "łacny", ale już nie "ić", "słyszać" czy "śmirć"? Bo ja już przez to spać kurde nie mogę. |
Nikt nie mówił, że tak ma być. To mój idjolekt jest wybiórczy, ja nikomu używanych przeze mnie form nie narzucam.
A śmir(z)ć > śmierć to już regularny proces fonetyczny. W pełni dokonanych procesów fonetycznych nie cofam (nie każę nikomu wymawiać np. samogłosek pochylonych i sam ich nie wymawiam). Jedynie h dźwięczne wymawiam, ale to już kwestja mojego wyboru.
"Tem" to różnica tylko na piśmie (i sam nie używam tego konsekwentnie).
A archaizmów i przestarzałości czysto leksykalnych używam według upodobania, reguły tu nie ma.
Poza tym, jeżeli chcesz mówić "ić", "słyszać", "śmirć" - nie mam absolutnie nic przeciwko. Mogę to tylko pochwalić.
Mój idjolekt działa jak gwara - ma archaizmy i innowacje (często zbudowane na archaizmach). Ma nawet False Friendy (np. "rozwiązły" = niepotrzebnie długi, przekombinowany. Nic związanego ze sprośnością).
Co jeszcze chcesz wiedzieć?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dynozaur dnia Nie 22:27, 30 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Wto 11:31, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Toivo napisał: | Czy polskie "w" na /v/, to wpływ niemieckiego? |
Wciąż nikt na to nie odpowiedział, i jeszcze biedny Toivuś nam sie potnie ze zgryzoty. A więc:
Tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 11:59, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie, że nie.
To wpływ tego, że niegdyś V i U używano zamiennie. Rzymianom to nie przeszkadzało. Nam i Niemcom - tak. Ale to nie oznacza, że wzięliśmy to od nich.
Wiele języków używało W tak jak my dzisiaj, zanim upowszechniły się dzisiejsze kroje łacinki.
Równie dobrze można by powiedzieć, że "długie S" w dawnym piśmiennictwie polskim to wpływ niemiecki, bo krój gotycki tego używa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:03, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | np. "rozwiązły" = niepotrzebnie długi, przekombinowany. Nic związanego ze sprośnością).
|
czyli rozwlekły, pewnie jako symetryczna opozycja do "zwięzłego"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Wto 12:05, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Wto 12:21, 01 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Właśnie, że nie.
To wpływ tego, że niegdyś V i U używano zamiennie. Rzymianom to nie przeszkadzało. Nam i Niemcom - tak. Ale to nie oznacza, że wzięliśmy to od nich.
Wiele języków używało W tak jak my dzisiaj, zanim upowszechniły się dzisiejsze kroje łacinki.
Równie dobrze można by powiedzieć, że "długie S" w dawnym piśmiennictwie polskim to wpływ niemiecki, bo krój gotycki tego używa. |
Czyli chcesz powiedzieć, że podwojenie v/u oznaczało [v] w przeciwieństwie do niepodwojonego na [u], tak? Bo z tego co wiem, Niemcy i Anglicy wprowadzili podwojoną formę na oznaczenie niezgłoskotwórczego [w] ([v] albo nie mieli, albo tylko allofonicznie), a potem, kiedy po zmianie fonetycznej niemieckie [w] dało [v], my przejęliśmy <w> na oznaczenie tej głoski od nich. A nawet jeśli prawdą jest pierwsza wersja, to i tak średniowieczną ortografię tak wzorowaliśmy na niemieckiej (vide "th"), że spokojnie uznałbym to za germanizm.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez spitygniew dnia Wto 12:22, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Toivo
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 14:47, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Jedynie h dźwięczne wymawiam, ale to już kwestja mojego wyboru. |
Ja czasem też, ale to raczej dla zabawy i wpływ studiowania niderlandzkiego, nie ma w tym żadnej ideologii
Dynozaur napisał: | Wiele języków używało W tak jak my dzisiaj, zanim upowszechniły się dzisiejsze kroje łacinki. |
Wiem, że szwedzki kiedyś tak miał, ale myślałem, że to też wpływ niemieckiego. No i fiński, ale to na 100% wpływ szwedzkiego.
Co ciekawe, fiński używał jednocześnie "w" na długie "u":
"Suomen wanhoja (= vanhoja) lauluja"
"Se Wsi (= Uusi) Testamentti"
spitygniew napisał: | Bo z tego co wiem, Niemcy i Anglicy wprowadzili podwojoną formę na oznaczenie niezgłoskotwórczego [w] |
To niewątpliwie, /w/ albo /ʋ/, które w wysokoniemieckim dało później /v/.
W niderlandzkim nadal jest "w" /ʋ/ i "v" /v/.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Henryk Pruthenia
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Danzig, Silesia
|
Wysłany: Śro 15:50, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dlaczego po rosyjsku jest "рукопись"? I dodatkowa żeńskie (to od jera?)?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
varpho
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 1321
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tomaszów / Wawa
|
Wysłany: Śro 18:07, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Toivo napisał: | Co ciekawe, fiński używał jednocześnie "w" na długie "u":
"Suomen wanhoja (= vanhoja) lauluja"
"Se Wsi (= Uusi) Testamentti"
|
tak, "W" nawet teraz się zdarza na szyldach jakichś restauracji itp. stylizowanych na dawne.
a masz jakieś inne przykłady na "w" dla "uu" poza Agricolą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Toivo
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 21:05, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
varpho napisał: | a masz jakieś inne przykłady na "w" dla "uu" poza Agricolą? |
Nie, ale ja się na zabytkach językowych nie znam, więc może i jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:03, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwsze niekoniecznie związane ściśle z lingwistyką, a raczej z pewnymi zwyczajami w różnych krajach.
Skąd takie różnice w nazewnictwie pięter w różnych krajach? Skąd wziął się u nas ten dziwoląg "parter"? Dlaczego nie moglibyśmy liczyć od pierwszego piętra, jak anglofoni, Rosjanie i wielu, wielu innych? Ale najbardziej interesuje mnie - skąd taka różnica się wzięła?
Drugie - czy można Nomina Agens nazwać "imiesłowami rzeczownikowymi"? Vanstine ma (nie dopracowaną jeszcze) zgramatykalizowaną kategorję nomina agens (i zachowują się one składniowo nieco inaczej niż zwykłe rzeczowniki. Są dla zwykłych rzeczowników tym, czym są imiesłowy przymiotnikowe dla przymiotników).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Feles
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 3830
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:10, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dlaczego nie moglibyśmy liczyć od pierwszego piętra, jak anglofoni, Rosjanie i wielu, wielu innych? Ale najbardziej interesuje mnie - skąd taka różnica się wzięła? |
My numerujemy po ludzku - od zera.
Wszakże parter to nie pierwszy poziom nad ziemią, tylko poziom na ziemi.
Cytat: | Drugie - czy można Nomina Agens nazwać "imiesłowami rzeczownikowymi"? |
Masz na myśli gerundy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dynozaur
Gniewny preskryptywista
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:19, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Milyamd napisał: | My numerujemy po ludzku - od zera.
Wszakże parter to nie pierwszy poziom nad ziemią, tylko poziom na ziemi. |
No dobra, mniejsza o to, która numeracja jest "lepsza".
Tylko skąd ta różnica? Z różnych nawyków architektonicznych czy językowych to wyszło?
Milyamd napisał: | Masz na myśli gerundy? |
Gerundy to przysłówkowe chyba są.
Mi chodzi o - "ten, który idzie", "ten, który szedł" itd.
Po naszemu się czasem używa zwykłych imiesłowów przymiotnikowych w znaczeniu rzeczownikowym - np. "(Ten) biegnący to mój sąsiad".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lehoslav
Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lipsk
|
Wysłany: Pią 19:34, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Skąd takie różnice w nazewnictwie pięter w różnych krajach? |
Najlepiej mają się tu "porządni" Niemcy, u których współistnieją oba systemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Pią 20:58, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dynozaur napisał: | Drugie - czy można Nomina Agens nazwać "imiesłowami rzeczownikowymi"? Vanstine ma (nie dopracowaną jeszcze) zgramatykalizowaną kategorję nomina agens (i zachowują się one składniowo nieco inaczej niż zwykłe rzeczowniki. Są dla zwykłych rzeczowników tym, czym są imiesłowy przymiotnikowe dla przymiotników). |
Właśnie ostatnio sam to zauważyłem, to jakiś pokutujący idiotyzm nazewniczy. Przecież skoro imiesłowy, które mają rdzeń czasownikowy ale zachowują się jak przymiotniki są zaliczane do tych drugich, to tak samo rzeczowniki z werbalnymi rdzeniami powinny być zaliczane do czasowników, logiczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
muggler
Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków, gm. Prądnik Czerwony
|
Wysłany: Sob 13:01, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tylko skąd ta różnica? Z różnych nawyków architektonicznych czy językowych to wyszło? |
Wydaje mi się, że architektonicznych. Brak tradycji mieszczańskiej - tylko w naprawdę dużych miastach i rezydencjach stawiano obiekty wyższe niż jednopiętrowe. W zwykłych miastach kamieniczki były parterowe, góra piętrowe. Standard to budynek parterowy, zresztą tej kondygnacji wtedy wcale nie trza było nazywać. Ewentualnie zawsze można było mieć piętro (to jasne, że pierwsze).
To ino moja hipoteza, mniemam, że dość prawdopodobna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|