|
Conlanger Polskie Forum Językotwórców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artaxes
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Aryanam Vaej
|
Wysłany: Pią 13:48, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Rémy napisał: | Adanedhel napisał: | Nie wiem, po zmianach fonetycznych? |
Kiepski pomysł, bo podobne zmiany fonetyczne mogą zachodzić w różnych, niespokrewnionych (albo spokrewnionych dość daleko) ze sobą językach, używanych na tym samym obszarze. |
Być może słowiańska I palatalizacja jest skutkiem oddziaływań irańskich. W językach bałtyckich nie zaszedł podobny proces.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:33, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Artaxes napisał: | Rémy napisał: | Adanedhel napisał: | Nie wiem, po zmianach fonetycznych? |
Kiepski pomysł, bo podobne zmiany fonetyczne mogą zachodzić w różnych, niespokrewnionych (albo spokrewnionych dość daleko) ze sobą językach, używanych na tym samym obszarze. |
Być może słowiańska I palatalizacja jest skutkiem oddziaływań irańskich. W językach bałtyckich nie zaszedł podobny proces. |
hm... ostatnio mnie w ogóle zastanawiają 2 sprawy :
1) co właściwie łączy bałtyckie ze słowiańskimi ?
a nawet :
2) co łączy bałtyckie między sobą oprócz geografii ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Nie 19:46, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A ja od siebie mogę dorzucić luźno na temat, że z tego co pamiętam sanskryt ma w niektórych czasownikach wydłużenie -ay-, -av-, które żywo kojarzą się z polskimi koch-aj-ą czy d-aw-ać (no i wszystkie inne z -j- i -w-).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
spitygniew
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 1282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Ogrodów
|
Wysłany: Pon 11:50, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bandziol20 napisał: | 1) co właściwie łączy bałtyckie ze słowiańskimi ? |
No choćby doklejenie do przymiotników dawnego zaimka wzkazującego *ji, które dało dwie odmienne deklinacje - rzeczownikową i przymiotnikową. To występuje TYLKO w bałtyjskich i słowiańskich, a żeby to był przpadek, to troche trudne to pomyślenia.
bandziol20 napisał: | 2) co łączy bałtyckie między sobą oprócz geografii ? |
A na to nie moge odpowiedziec, bo dopiero tydzień temu zacząłem nauke litewskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jazykowied-diletant
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:20, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bandziol20 napisał: | Constantine Frank Hawkman napisał: |
- języki germańskie i greckie są spokrewnione bardziej hetyckim niż aryjskimi pod wzgledami zachowania uproszczonej gramatyki prezentując drugą niejako grupę wśród języków indoeuropejskich. |
hm... ciekawe; ostatnio zauważyłem że :
gr. pyros (jak piroman) łączy się z ang. fire (fajerwerk)
podczas gdy pol. ogień z łac. ignis (np. Ignacy - pol. Żegota )
Ciekawe jakie było słowo na "ogień" po hetycku ? |
arm hur ~gr pyr, ~ang fire, ~hett pahhur
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandziol20
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 2371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:49, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
No proszę : z jednej strony słowniczek podaje agni, a z drugiej Jazykowied-diletant podaje pahhur (w słowniczku znalazłem też pahwár); do wyboru, do koloru...
ciekawe byłoby porównanie tekstów, w których każda z tych postaci występuje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Wto 19:54, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beowulf
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:45, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Adanedhel napisał: | np. niemieckie Wolke zwiazane jest z polskim obłok, a w angielskim odpowiednika nie posiada, więz niemiecki miałby byc bliższy polskiemu niż angielskiemu? |
Nieprawda, nieprawda, nieprawda! W angielskim ten wyraz jak najbardziej istnieje, jest to welkin (< OE wolcen), z tym że po małej zmianie znaczenia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Adanedhel napisał: | Nie można sądzić o pokrewieństwie między jezykami po wspólnych słowach |
Zależy jakie słowa masz na myśli. Jeżeli są to podstawowe słowa codziennego użytku i wyrazy gramatyczne, jak najbardziej należy je wziąć pod uwagę przy ustalaniu pokrewieństwa genetycznego języków. Pozostałe warstwy leksykalne oczywiście mogą być efektem zapożyczenia/substratu etc.
bandziol20 napisał: |
a tak z ciekawości : z czego byś wnosił skoro nie po słowach (adyć słusznie : węgierski też ma dużo zapożyczeń ze słowiańskich, niemieckiego, łacińskiego) o pokrewieństwie między językami ? |
Należy wziąć pod uwagę wszystkie poziomy języka - podobieństwa w słownictwie, składni, morfologii, strukturze fonologicznej wyrazów/fonotaktyce itp. Ważne też, ażeby w takich badaniach wykorzystywać dane dotyczącego możliwie najstarszego znanego nam stadium każdego z języków - im późniejszy okres, tym więcej zmian w każdym języku i, co za tym idzie, różnic. Np. współczesny angielski powie nam o przynależności genetycznej angielskiego znacznie mniej niż staroangielski. Żeby nie odchodzić za daleko - w staroangielskim znaleźlibyśmy cytowane w akapicie powyżej wolcen, tradycyjne zachodniogermańskie określenie chmury, dziś jego zmiana semantyczna trochę zaciemnia obraz.
Jeżeli języki są blisko spokrewnione, wykazują jakieś tam analogie praktycznie pod każdym względem z wyżej wymienonych (jak np. języki każdej z poszczególnych grup w obrębie rodziny IE), a jeżeli są spokrewnione dalej, na ogół pozostaje już niewiele więcej poza podstawowym słownictwem. Chociaż języki indoeuropejskie po dziś dzień wykazują sporo podobieństw morfologicznych - nie mam tu na myśli konkretnych form (chociaż i te można by wskazać), ale np. znaczną większość języków IE stanowią języki fleksyjne, afiksacja jest podstawowym narzędziem zarówno we fleksji jak i derywacji, nie ma (chyba?) żadnego aglutynacyjnego języka IE, nie zdarzają się na ogół alternacje w rdzeniu na wzór semicki, żadne reduplikacje na wzór malajski... itp.
A swoją drogą, wypada tu wspomnieć teorię Witolda Mańczaka na temat pokrewieństwa języków - twierdzi on, że jedynym jej wyznacznikiem powinno być słownictwo. I pełen wiary w swoją koncepcję opublikował szereg artykułów, w którym stawia na głowie wszystkie dotychczasowe koncepcje dotyczące klasyfikacji genetycznej, na czele z podziałem na grupę satemową i kentumową. Metody ma doprawdy oryginalne - porównywanie (współczesnych!) tekstów w np. języku niemieckim z innymi współczesnymi językami (na ogół na podstawie Biblii) lub też wymarłymi, jak np. z gockim, wyszukiwanie tam wspólnych szkieletów spółgłoskowych wyrazów, a następnie wyliczanie procentowe w jakim stopniu jeden język pokrywa się z drugim leksykalnie. Zbyt wyrafinowana owa metodologia nie jest, a jak nie trudno przewidzieć, bzdury wychodzą z tego niemiłosierne...
Rémy napisał: |
Kiepski pomysł, bo podobne zmiany fonetyczne mogą zachodzić w różnych, niespokrewnionych (albo spokrewnionych dość daleko) ze sobą językach, używanych na tym samym obszarze. |
Owszem, ale nie tylko fonetyczne. Vide: liga bałkańska - tam do upodobnień doszło na wielu poziomach, np. pojawił się (nie wiadomo skąd) rodzajnik określony postpozycyjny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 12:26, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jeden z moich ostatnich koncepcji na temat obliczania podobieństwa języków to wyrażenie składni i morfologii w systemie zorganizowanym strukturalnie (np. HPSG którym w ostatnich dniach muszę chyba oddychać więcej niż tlenem) i pozwalającym na analizę komputerową, a następnie statystyczne porównanie elementów, które się pokrywają.
Oczywiście z problemów technicznych pozostaje nam, jak dokładnie ocenić "pokrycie" - czy np. jeżeli rzeczowniki odmieniają się w niektórych przypadkach tak samo, a gdzie indziej inaczej, to mamy do czynienia z pokrywaniem się połowicznym?
Z innych problemów pozostaje oczywiście to, że takie podejście byłoby czysto synchroniczne (innymi słowy, angielski byłby bliżej indonezyjskiego niż niemieckiego) i że trudniej wyrazić by było leksykę, i fonologię - no chyba, że przez ograniczenia narzucone na fonotaktykę.
Zalety takiego podejścia? W przeciwieństwie do podejścia opartego na pochodzeniu czy słownictwie, po odpowiednim dopracowaniu można stworzyć jednoznaczny algorytm pokrewieństwa gramatycznego.
Cytat: | A swoją drogą, wypada tu wspomnieć teorię Witolda Mańczaka na temat pokrewieństwa języków - twierdzi on, że jedynym jej wyznacznikiem powinno być słownictwo. I pełen wiary w swoją koncepcję opublikował szereg artykułów, w którym stawia na głowie wszystkie dotychczasowe koncepcje dotyczące klasyfikacji genetycznej, na czele z podziałem na grupę satemową i kentumową. Metody ma doprawdy oryginalne - porównywanie (współczesnych!) tekstów w np. języku niemieckim z innymi współczesnymi językami (na ogół na podstawie Biblii) lub też wymarłymi, jak np. z gockim, wyszukiwanie tam wspólnych szkieletów spółgłoskowych wyrazów, a następnie wyliczanie procentowe w jakim stopniu jeden język pokrywa się z drugim leksykalnie. Zbyt wyrafinowana owa metodologia nie jest, a jak nie trudno przewidzieć, bzdury wychodzą z tego niemiłosierne... |
Przypomina mi się "językoznawcze" podejście Anthony'ego Burgessa (wg. eseju tłumacza "Mechanicznej pomarańczy", Stilera), który chcąc stworzyć język jaskiniowców dla walki o ogień porównywał leksykę języków, z tym że do listy wyrazów na księżyc wrzucał np... no właśnie, polskie "księżyc". Ewidentny kognat "mjesjac", nieprawdaż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beowulf
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:57, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A to ciekawe... sam opracowujesz cały ten projekt?
Kwadracik napisał: | jeżeli rzeczowniki odmieniają się w niektórych przypadkach tak samo, a gdzie indziej inaczej |
a co to w ogóle znaczy że "rzeczowniki odmieniają się tak samo"? Biorą końcówki fleksyjne o identycznej strukturze fonologicznej w obu językach? Takie podejście może zniweczyć nawet jedna zmiana fonologiczna - chyba, że wszelkie owe zmiany zostałyby uprzednio opisane i wyszczególnione przed porównaniem owych końcówek. W takim wypadku można by zaznaczyć że mimo odmiennej struktury fonologicznej "pokrycie" się nadal występuje, bo rozbieżność spowodowana jest jakimś regularnym procesem fonologicznym, który operował wtedy a wtedy.
A może oznacza to sam fakt obecności końcówki (jakiejkolwiek) w identycznych kontekstach i przypadku? To z kolei odchył w drugą stronę... a w ogóle porównaniu mają podlegać pojedyncze jednostki leksykalne, czy też całe kategorie gramatyczne? Ta pierwsza opcja wydaje mi się mniej prawdopodobna, bo według jakiego kryterium dobierano by wyrazy z obu języków do porównania? Znaczenie, czy struktura fonologiczna? Co z różnego rodzaju nieregularnościami?
A co do samej ogólnej koncepcji porównywania składni, wydaje mi się że to najmniej wiarygodny sposób określania pokrewieństwa genetycznego, jako że najłatwiej tu o przypadkowe podobieństwa. Mamy tylko 6 podstawowych szyków zdania, z czego 3 zdarzają się bardzo rzadko. Nawet właściwości poszczególnych kategorii syntaktycznych rzadko kiedy dają nam większy wybór - bo jakie zmienne tu można określić, pozycja nadrzędnika po lewej bądź prawej stronie grupy składniowej (przy założeniu że "binary branching" to reguła uniwersalna, jak chcą generatywiści)? A z kolei analizowanie bardziej szczegółowych cech również może być zgubne, bo i blisko spokrewnione języki mogą się bardzo różnić pod względem detali, typologicznie jednak pozostając bardzo blisko.
Kwadracik napisał: |
takie podejście byłoby czysto synchroniczne (innymi słowy, angielski byłby bliżej indonezyjskiego niż niemieckiego) |
Czy to nie jest zbyt mocny argument przeciwko Twojej koncepcji? I to wystarczająco żeby ją zdyskwalifikować? Mimo że ogólnie rzecz biorąc jestem zwolennikiem podejścia synchronicznego także w językoznawstwie historycznym, w pewnych sytuacjach po prostu nie można się ograniczyć do synchronii. Przykład który podałeś w nawiasie doskonale ilustruje konsekwencje takiego postępowania. Ale najważniejsze, że sam jesteś tego świadomy.
Kwadracik napisał: | że trudniej wyrazić by było leksykę, i fonologię | Ale jakiś sposób (według mnie), wymyślić trzeba, bo oparcie się na samej składni i morfologii tylko okazjonalnie zaprowadzi Cię oczekiwanym kierunku...
Kwadracik napisał: |
jednoznaczny algorytm pokrewieństwa gramatycznego. | "Pokrewieństwo gramatyczne"? Co to? Brzmi jakbyś starał się wymyślić wspólny termin dla pokrewieństwa genetycznego i... typologii syntaktycznej/morfologicznej? Cokolwiek masz tu na myśli - naprawdę wierzysz że da się stworzyć taki jednoznaczny algorytm?
Co więcej - być może się mylę, ale wydaje mi się, że to co postulujesz implikuje jeszcze jedną rzecz: że spokrewnione ze sobą języki z biegiem czasu różnicują się od siebie nawzajem w jakiś jeden, uniwersalny sposób (przynajmniej z grubsza). Jakieś założenie w tym duchu chyba musisz czynić, skoro Twój algorytm miałby wykazywać pokrewieństwo uniwersalnie, tzn. po najróżniejszego rodzaju zmianach w dwóch językach. Ja sądzę, że zmiany językowe czasami mogą pójść w tak bardzo nieprzewidzianych i przedziwnych kierunkach, że żadne algorytmy ani inne formalne metody określenia pokrewieństwa owego pokrewieństwa by nie wykazały.
Być może część z moich wątpliwości wynika po prostu z błędnego zrozumienia Twojej koncepcji - jeżeli tak, proszę o wyjaśnienie i sprostowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 23:46, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A może oznacza to sam fakt obecności końcówki (jakiejkolwiek) w identycznych kontekstach i przypadku? To z kolei odchył w drugą stronę... a w ogóle porównaniu mają podlegać pojedyncze jednostki leksykalne, czy też całe kategorie gramatyczne? Ta pierwsza opcja wydaje mi się mniej prawdopodobna, bo według jakiego kryterium dobierano by wyrazy z obu języków do porównania? Znaczenie, czy struktura fonologiczna? Co z różnego rodzaju nieregularnościami? |
Powiedzmy, że chodzi mi o sytuację występowania danego przypadka (lub ogólnie kategorii odmiany) lub nie, albo jej zastosowanie dla pewnych klas rzeczowników (np. w niektórych językach odmiana przez liczbę dotyczy tylko niektórych grup - czy uznać to za bliższe językom bez odmiany, czy z odmianą, i jak to się ma do innych języków gdzie też tylko niektóre grupy mają liczbę?).
Dlatego np. polski byłby wg. kategorii przypadków bliżej słowackiemu, z jego wołaczem, niż czeskiemu czy rosyjskiemu.
Cytat: | A co do samej ogólnej koncepcji porównywania składni, wydaje mi się że to najmniej wiarygodny sposób określania pokrewieństwa genetycznego, jako że najłatwiej tu o przypadkowe podobieństwa. |
Nie mówię o podobieństwie genetycznym. Ale wg. mnie jest to całkiem dobra metoda na określenie czy coś spokrewnionego genetycznie stanowi dialekt, czy osobny język.
Cytat: | Cokolwiek masz tu na myśli - naprawdę wierzysz że da się stworzyć taki jednoznaczny algorytm? |
Myślę, że to łatwiejsze i bardziej programistycznie/logicznie możliwe niż stwierdzenie jednoznacznie odległości "historycznych".
Jak już wspominałem, taki pomysł nie ma nic wspólnego z ustalenie pokrewieństwa, ale świetnie nadaje się do ustalenia zróżnicowania pomiędzy językami z danej grupy - lub ewentualnie ich powiązania wewnątrz grupy. Dla kryterium rozróżnienia języka czy dialektu, na przykład (patrz: serbsko-chorwacki, śląsko-polski, hindi-pakistański, brazylijsko-portugalski, teksańsko-londyński, etc.).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beowulf
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 8:56, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Jak już wspominałem, taki pomysł nie ma nic wspólnego z ustalenie pokrewieństwa |
To diametralnie zmienia postać rzeczy życzę powodzenia, aczkolwiek w dalszym ciągu wydaje mi się że języki różnicują się w sposób zbyt złożony aby taki algorytm mógł być stosowany w każdym przypadku. Poza tym, co jak co, ale jakiś sposób badania leksyki MUSI zostać inkorporowany. A co jeżeli dwa kody (używam tego terminu w celu uniknięcia terminów dialekt/język) są tożsame gramatycznie, ale w dużym stopniu rozbieżne leksykalnie?
A tak z ciekawości, to w jakim celu przygotowujesz ten projekt? Praca magisterska? Nie znam szczegółów, ale sądzę, że gdyby udałoby Ci się stworzyć coś naprawdę mało zawodnego, i obejmującego też inne poziomy języka niż składnia i morfologia, śmiało można by próbować przepchnąć to jako doktorat stopień innowacyjności jest chyba wystarczający...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kwadracik
PaleoAdmin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Sob 13:37, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Poza tym, co jak co, ale jakiś sposób badania leksyki MUSI zostać inkorporowany. A co jeżeli dwa kody (używam tego terminu w celu uniknięcia terminów dialekt/język) są tożsame gramatycznie, ale w dużym stopniu rozbieżne leksykalnie? |
No tak, ale wtedy mój polski będzie bliżej spokrewniony z łaciną klasyczną niż z polskim dresików spod klatki obok.
Cytat: | A tak z ciekawości, to w jakim celu przygotowujesz ten projekt? Praca magisterska? Nie znam szczegółów, ale sądzę, że gdyby udałoby Ci się stworzyć coś naprawdę mało zawodnego, i obejmującego też inne poziomy języka niż składnia i morfologia, śmiało można by próbować przepchnąć to jako doktorat Wink stopień innowacyjności jest chyba wystarczający... |
Okej, tak z ciekawości, skąd pomysł, że przygotowuję taki projekt? Nie przygotowuję, po prostu uważam że to coś technicznie możliwego. A przyszedł mi do głowy bo zajmuję się ostatnio właśnie teorią HPSG, której struktura jest bardzo rygorystyczna i jednoznaczna (głównie dla celów właśnie implementacji komputerowych gramatyki) jako że piszę pracę o przedstawieniu w tej teorii fonologii... ot tak sobie, na międzynarodową konferencję w Niemczech na którą wyjeżdżam za tydzień
A co do przedstawienia gramatyki i HPSG, istnieją już bodajże trzy opracowane projekty "kompletnej" gramatyki - niemieckiego, angielskiego i japońskiego. Dla znających angielski, można się pobawić analizą zdań [link widoczny dla zalogowanych] (link do niemieckiego chyba zszedł).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beowulf
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 19:39, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kwadracik napisał: | Okej, tak z ciekawości, skąd pomysł, że przygotowuję taki projekt? |
Hmm.. stąd:
Kwadracik napisał: | Jeden z moich ostatnich koncepcji na temat obliczania podobieństwa języków to (...) | - a po tym prezentacja dość konkretnych postulatów owszem, nie napisałeś nigdzie że ową koncepcję wprowadzasz w życie, ale ja wziąłem to po prostu za pewnik ;> Tak czy siak, wszystko przed Tobą!
A konferencja w Göttingen? W programie jest jeden prelegent z Polski, nietrudno więc zidentyfikować... ;P gratulacje ja na swoją pierwszą konferencję międzynarodową pewnie jeszcze jeszcze ze 2-3 latka poczekam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilén
Gość
|
Wysłany: Sob 19:45, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Beowulf napisał: | A konferencja w Göttingen? |
Ghrrr… W Getyndze, kolego z Posen ;).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beowulf
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 20:04, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ahhh no tak, bo przecież teorii względności nie wymyślił żaden Einstein tylko Albert Jeden-Kamień (ew. Jakiś-Kamień), po co nadmiernie germanizować????
A tak na poważnie, to pochodzę z mazowieckiego, w Poznaniu tylko studiuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|