Mônsterior
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:45, 06 Kwi 2010 Temat postu: Vestavver |
|
|
Vestavver to po prostu dziennik, pamiętnik.
Pragnę Wam przedstawić fragment pewnego dziennika. Nie chcę na razie we wstępie pisać zbyt dużo, bo jeśli zdecyduję się na dalsze pisanie, zdradzić bym mógł już na początku jakieś ważne szczegóły.
Także po prostu miłej lektury!
Od obowiązków mych w Sttotenbôicheir oderwała mnie wieść o śmierci Najjaśniejszego Pana.
Poinformował mnie o tym jenerał Pirtés, który przybył dziś rano ze stolicy, kiedy czytałem listy. Pan odszedł we śnie, dwa dni temu. Wici rozesłano już do Hiszpanii, Portugalii i Francji, a jutro z władańskiego portu wypłynąć ma statek z informacją dla Papieża.
Śmierć Króla wielce mnie zasmuciła, tym bardziej, że była zupełnie niespodziana. Kilka dni temu otrzymałem odeń list, w którym zapewniał mnie o swym dobrym zdrowiu i wypytywał, jak się mają sprawy związane z zadaniami, które mi zlecił.
Kiedy tylko jenerał Pirtés zawiadomił mnie o tym tragicznym wydarzeniu, poleciłem, zgodnie ze zwyczajem, zakryć ciemnym płótnem portret Najjaśniejszego Pana wiszący w mej kancelarii, a mych asystentów wysłałem do ratusza, by prosili burmistrza, by nakazał to samo uczynić z portretami tam zgromadzonymi, a także, by na Rynku oznajmił mieszkańcom, iż Król zmarł i by ogłosił żałobę.
Pozwoliłem sobie zbudzić Hrabiego Demana, który gościł mnie od początku mego pobytu w Sttotenbôicheir (gdyż nie dysponuję tu żadną nieruchomością), a który przyjaźnił się z Najjaśniejszym Panem. Hrabia, pomodliwszy się za duszę Króla, odbył poranną toaletę, przywdział czarny płaszcz i zaprosił nas (Pirtésa i mnie) na śniadanie.
Podczas rozmowy Pirtés opowiadał o najciekawszych wydarzeniach z życia władańskich szlachetnie urodzonych i mieszczan, a także o tym, jakie reakcje wzbudziła śmierć Najjaśniejszego Pana.
Z opowieści wywnioskowałem, że przez pięć lat mojej nieobecności naprawdę dużo się w stolicy zmieniło. A opowieść była wyśmienitej jakości - Pirtés jest zastępcą kapitana Straży Królewskiej i niejedno już widział.
Większość wiadomości była mi oczywiście znana; Sttotenbôicheir, mimo że nie wychodzi tu żadna gazeta, jest przecież w końcu drugim co do wielkości arabastyjskim miastem, a do tego leży na szlaku wiodącym do Hiszpanii. Zatrzymywał się tu więc nieraz ktoś z królewskiego otoczenia, zmierzający na audiencję do Filipa Burbona, streszczając przy okazji co ciekawsze historie z życia dworu. W dodatku co miesiąc wraz z listem od Najjaśniejszego Pana otrzymywałem "Biuletyn" - stołeczne pismo omawiające królewskie dekrety a także najnowsze informacje docierające do Władanu z kraju i z Europy.
Dopiero jednak po opowieści Pirtésa zrozumiałem, jak wielu szczegółów byłem pozbawiony. Nic zresztą dziwnego.
Dotąd wieści ze stolicy przynosili mi dyplomaci, którzy nie okraszali bieżących wydarzeń własnymi komentarzami i którzy oszczędzali mi szczegółów w złym świetle mogących postawić dwór i Najjaśniejszego Pana.
Pirtés był jednak wojskowym - przyzwyczajonym do mówienia wprost.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mônsterior dnia Wto 8:48, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|